LSK: końcówka roku sprzyja zmianom w ostrowieckim KSZO

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Koleta Łyszkiewicz
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Koleta Łyszkiewicz

Jeszcze przed końcem roku w ekipie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski nastąpiły dwie zmiany kadrowe. Klub musiał pilnie szukać siatkarki na przyjęcie i z pomocą przyszła pomarańczowo-czarnym Koleta Łyszkiewicz.

Ostrowiecki klub porozumiał się z Agnieszką Wołoszyn odnośnie rozwiązania za porozumieniem stron obowiązującej umowy. Wołoszyn mogła grać zarówno w ataku, jak i przyjęciu. W sumie w barwach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski rozegrała trzynaście setów, z czego w jedenastu wchodziła na boisko jako zmienniczka. Dla KSZO zdobyła w sumie osiem punktów.

Na początku sezonu, głównym mankamentem w grze było przyjęcie. Gdy ten element poprawił się, zaczęło brakować wykończenia w ataku. Nic więc dziwnego, że władze klubu zaczęły rozglądać się za wzmocnieniami, tym bardziej że w meczu siódmej kolejki z #VolleyWrocław, kontuzji nabawiła się Anna Grzechnik, a libero Olga Pawlukowska  wciąż próbuje odbudować się po urazie więzadeł, jakiego doznała na meczu reprezentacji Białorusi pomiędzy ligowymi sezonami.

Wybór padł na dobrze znaną w hutniczym mieście Koletę Łyszkiewicz, która po udanym sezonie 2017/2018 w barwach KSZO, przeniosła się do Grot-u Budowlanych Łódź. Tam głównie stała w kwadracie, wchodząc tylko na zmiany, a to za mało, by czuć się spełnioną zawodniczką. Toteż w minionym tygodniu siatkarka porozumiała się z ostrowieckim klubem i w meczu z Enea PTPS Piła wybiegła na parkiet w pierwszej szóstce.

ZOBACZ WIDEO Czy Polska potrzebuje Wilfredo Leona? "To tak, jakby do kadry dołączył Ronaldo lub Messi"

Źródło artykułu: