- To był nasz cel. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Przez całą fazę interkontynentalną rotowaliśmy składem, każdy dostawał swoją szansę, a mimo to awansowaliśmy do Final Six - powiedział po zwycięskim meczu z Australią, Mateusz Bieniek.
W ciągu tych kilkunastu spotkań przekonaliśmy się, że u charyzmatycznego, belgijskiego szkoleniowca, takie pojęcie jak "żelazna szóstka" nie istnieje.
- Podobało mi się to, że Vital Heynen od początku trzymał się swojego planu. Liga Narodów to był czas na takie eksperymenty. Na pewno teraz już wie o drużynie więcej i to mu w przyszłości bardzo pomoże - przyznał środkowy w rozmowie z Polsatem Sport.
- Bardzo się cieszymy, że w sezonie, w którym nastąpiła w drużynie przebudowa, udało nam się w sportowy sposób awansować. Sami narzucaliśmy na siebie ciśnienie. Mamy sportowe ambicje, chcieliśmy wygrać i awansować do Final Six, żeby nie rozjeżdżać się jeszcze na wakacje, tylko jechać do Francji i walczyć z czołówką - dodał libero reprezentacji Polski, Paweł Zatorski.
Finałowy turniej w Lille będzie trwać od 4 do 8 lipca. O triumf w Final Six rywalizować będą Brazylia, Rosja, USA, Polska, Serbia oraz Francja. - Mam nadzieję, że będzie nas stać na sprawienie niespodzianki. Nie pojedziemy tam jako faworyt. Jak ugramy coś więcej niż wyjście z grupy, będzie to kapitalny wynik - ocenił na spokojnie Mateusz Bieniek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Marek Wawrzynowski: Lewandowski zdaje sobie sprawę, że traci życiową szansę
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Libero: tu raczej sprawa pro Czytaj całość