PGE Skra - Cuprum: mniej niż 48 godzin na regenerację i podróż. Rusza szósta kolejka PlusLigi

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Mariusz Wlazły i Kacper Piechocki
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Mariusz Wlazły i Kacper Piechocki

W środę zarówno jedni, jak i drudzy schodzili z boisk pokonani. Okazja na odkucie się przyjdzie jednak bardzo szybko. Siatkarze PGE Skry Bełchatów i Cuprum Lubin już w piątkowy wieczór otworzą szóstą kolejkę PlusLigi.

Obie ekipy celują w komplet punktów i mają ku temu solidne podstawy. Bełchatowianie co prawda mają dwa spotkania zaległe, ale w trzech rozegranych już spotkaniach odnieśli tylko jedno zwycięstwo. W środę wicemistrzowie Polski wywieźli z Olsztyna jeden punkt za porażkę 2:3 z Indykpolem AZS Olsztyn.

- Czwarty set to w ogóle jakoś niewiarygodnie odwrócona przez nas partia. Mogło być 1:3 i żadnego punktu. Jeden punkt nie cieszy, ale jednak jest cenny - stwierdził Karol Kłos.

W zupełnie innej sytuacji są lubinianie. Drużyna Patricka Duflosa rozegrała komplet meczów, a w środowy wieczór we własnej hali przegrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i była to dopiero pierwsza porażka Miedziowych w tym sezonie. Aktualnie znajdują się na trzeciej pozycji w tabeli i wygrana w Hali Energia pomogłaby utrzymać ten stan.

- Zostawiliśmy dużo zdrowia w meczu z ZAKSĄ. W czwartek rano wyjechaliśmy do Bełchatowa, a w piątek gramy. Nie ma co tutaj mówić, że terminarz sprzyja, bo każdy chciałby się zregenerować na spokojnie, odpocząć i skupić się na następnym spotkaniu, ale nic nie zrobimy. Taki jest system, musimy grać i walczyć - powiedział Łukasz Kaczmarek w wywiadzie dla strony internetowej klubu z Lubina.

Siatkarze Cuprum stoją przed szansą na pierwsze w historii ligowe zwycięstwo nad PGE Skrą Bełchatów. Obie drużyny stawały na przeciw siebie w PlusLidze czterokrotnie. Dla lata temu lubinianom udało się doprowadzić do tie-breaka w hali RCS. W pozostałych meczach przegrywali w czterech lub trzech partiach.

Wicemistrzów Polski już na starcie sezonu nie omijają kłopoty kadrowe. Już w Olsztynie z powodu urazu nie mógł wystąpić Srećko Lisinac. Trudno powiedzieć, czy będzie gotowy do gry już w piątek wieczorem.

Dwóch graczy, którzy obecnie przywdziewają żółto-czarne barwy, ma w swoim siatkarskim CV występy w Lubinie. To Grzegorz Łomacz i Szymon Romać. Pierwszego z nich zobaczymy na boisku niemal na pewno od początku. Co do drugiego, nie ma takiej pewności, ale niewykluczone, że pojawi się w grze w środku któregoś z setów.

PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin / piątek, 20 października 2017 r., godz. 18:00

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Komentarze (0)