Polsat ma monopol na pokazywanie meczów Ligi Światowej. Ale tego nie robi (komentarz)

 / Piłki do siatkówki
/ Piłki do siatkówki

W drugi weekend Ligi Światowej odbyło się 18 spotkań w rozgrywkach 1. dywizji. Polsat, który ma monopol na ich pokazywanie, transmitował na żywo tylko siedem, z czego trzy musiał, bo grała reprezentacja Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Dało się ostatnio zauważyć efekty pracy działu public relations Polsatu, bo dziennikarze tej stacji nie ustają w podawaniu cyferek. Dowiedzieliśmy się, że w całym sezonie Polsat pokazuje aż 750 meczów siatkarskich, a z całej Ligi Światowej pokażą ich 80, czyli podobno najwięcej ze wszystkich telewizji na świecie.

Pewnie zdziwiłoby to każdego, kto próbował znaleźć transmisję spotkań z najważniejszej, 1. dywizji rozgrywek Ligi Światowej w miniony weekend. Mimo że Polsat ma trzy kanały sportowe, to ze wszystkich osiemnastu spotkań na żywo pokazane zostało zaledwie siedem, z czego trzy reprezentacji Polski, czyli obowiązkowe (z pozostałych czterech dwa były z udziałem słabiutkiej Argentyny). Bowiem - jak się okazało - liczba 80 nie dotyczy transmisji na żywo, tylko pokazania meczu na swojej antenie w ogóle. Dlatego część pojedynków można obejrzeć o 1 lub 2 w nocy, a inne zostaną pokazane chętnym dopiero w poniedziałek. Cóż z tego, że o 2 sporo ludzi woli spać, a w dobie internetu nie da się nie zobaczyć wyniku spotkania sobotniego aż do poniedziałku wieczorem? We współczesnym świecie retransmitowanie wydarzeń sportowych kilka godzin albo kilka dni po fakcie nie ma najmniejszego sensu. Obejrzą je wyłącznie ludzie zawodowo zajmujący się daną dyscypliną.

Teoretycznie FIVB transmituje wszystkie spotkania na żywo przez swój kanał na YouTube, ale automatycznie jest to blokowane w krajach, gdzie sprzedano prawa telewizyjne, czyli także w Polsce. W tej sytuacji polski kibic siatkówki, który wykupił dostęp do kanałów kodowanych Polsatu i nie może obejrzeć meczu ani w telewizji ani w internecie, słusznie czuje się oszukany.

Problem Polsatu wynika z bardzo dużej ostatnimi czasy ekspansji na rynku praw sportowych. W miniony weekend wszystkie trzy kanały zostały zajęte przez eliminacje do MŚ 2018 w piłce nożnej, za chwilę zaczną się mecze mistrzostw Europy U-21 w tej samej dyscyplinie. Do tego dochodzi żużel, sporty walki oraz tenis, nie wspominając już o mniej popularnych imprezach czy sportach. Część z tych wydarzeń ma widownię większą niż siatkówka, część ma obostrzenia licencyjne dotyczące transmisji na przykład eliminacje do MŚ w piłce nożnej musiały być pokazywane w czasie rzeczywistym. I w ten sposób spotkania Ligi Światowej spadły z ramówki.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: Nie sądzę, że to przełom jeżeli chodzi o obsadę bramki

Trudno winić prywatną firmę, jaką jest telewizja Polsat, za dążenie do maksymalizacji swojego zysku i wybieranie dyscyplin sportowych o największej oglądalności. Można ją jednak winić za brak rozsądku i umiejętności planowania w swoich zakupach oraz zlekceważenie swojej tradycyjnej widowni, jaką są siatkarscy kibice. Bo to na siatkówce wyrosły kanały sportowe Polsatu i przez jakiś czas był to flagowy projekt sportowy tej telewizji. Warto w tym miejscu też docenić ogromną rolę, jaką Polsat odegrał w popularyzacji tej dyscypliny w Polsce oraz najwyższą jakość realizacyjną przy meczach siatkówki rozgrywanych w naszym kraju. To jest poziom, do którego wciąż nie dorasta żadna inna telewizja w Europie.

Większość imprez i wydarzeń sportowych (tych z prawami telewizyjnymi) ma terminy zaplanowane i znane z rocznym bądź dłuższym wyprzedzeniem, a więc kolizja piłkarskich eliminacji czy innych wydarzeń z Ligą Światową była do przewidzenia. Władze Polsatu dokonały wyboru i uznały, że z trzech weekendów tej siatkarskiej imprezy jednego kibicom nie pokażą. Mają do tego pełne prawo, a grupa zirytowanych i sfrustrowanych fanów siatkówki na pewno jest mniej liczna niż widownia piłki nożnej. A do tego i tak nigdzie ci kibice sobie nie odejdą, bo Polsat ma monopol na pokazywanie siatkówki i krajowej i międzynarodowej w Polsce.

Szkoda tylko, że czasem ten monopol polega na tym, że samemu nie pokazuje się rozgrywek i nie pozwala się pokazywać nikomu innemu. W czasach, kiedy Polsat był telewizją mniej zamożną i mniej ekspansywną, bardziej dbał o kibiców siatkarskich i mecze niemieszczące się w ramówce pokazywał na swojej stronie internetowej lub na Ipli. Teraz podobno jest to za drogie rozwiązanie i nie ma takiej możliwości. Może nadszedł już czas, aby - w obliczu braku miejsca w ramówce - władze Polsatu wdrożyły od lat rozważane rozwiązanie czyli kanał wyłącznie siatkarski?

Ola Piskorska

Źródło artykułu: