LŚ 2017: Rosjanie pokornie przyjęli lekcję francuskiego stylu

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Kadra Rosji po raz drugi w tej edycji Ligi Światowej przegrała 1:3 z reprezentacją Francji. Gospodarze turnieju I dywizji LŚ w Pau pozwolili sobie tylko na jeden moment słabości.

Odśpiewana a capella Marsylianka uskrzydliła francuskich siatkarzy tak, że byli oni poza zasięgiem Rosjan - przynajmniej takie wrażenie można było odnieść po pierwszych akcjach spotkania obu drużyn w Pau. Przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji (16:8), a Pierre Jean Stephen Boyer wraz z Kevinem Le Roux dbali o to, by przeciwnicy nie mieli nic do powiedzenia w obronie i ataku.

Trener Siergiej Szlapnikow patrzył tylko z niedowierzaniem, jak jego podopieczni bezradnie uderzając piłkę prosto w niezłomny blok Francuzów. Dopiero drugi set przyniósł odmianę, która mogła uspokoić głównodowodzącego Sbornej. Po mądrym otarciu piłki o blok przez Dmitrija Wołkowa na tablicy wyników pojawił się remis 8:8. Coraz częściej odpowiedzi na skutecznie zagrania Francuzów znajdował Iljas Kurkajew, ale w jego zespole wciąż brakowało punktowego bloku. Sytuacja odmieniła się po zatrzymaniu Juliena Lyneela i kapitalnych serwisach Siergieja Antipkina (20:21). Francuzi stanęli, a ich rywale z uśmiechami na twarzach dokończyli seta.

Podrażnieni zawodnicy Laurenta Tillie rozpoczęli kolejną partię od prowadzenia 8:4. Nie mogli być jednak spokojni, bo rosyjski środek coraz lepiej odczytywał intencje Benjamina Toniuttiego. Po nieudanych zagraniach Wołkowa i oklaskiwanych przez kibiców "monster blockach" Le Roux francuska maszyna do zdobywania punktów rozruszała się na dobre. Zespół Rosji szukał jeszcze okazji do odzyskania inicjatywy, ale przeszkodził sam sobie błędami w ataku i na zagrywce (25:21).

Seria serwisów Kevina Le Roux na początku seta numer cztery sprawiła, że Szlapnikow musiał po raz kolejny przywoływał swoich graczy do porządku podczas przerwy na żądanie. Chwilę później dwukrotnie w polu zagrywki punktował Thibault Rossard (11:5), nie gorzej spisali się w tym samym elemencie Antipkin i Wołkow. Ale Trójkolorowi mieli nieco więcej atutów niż mocne wprowadzenie piłki do gry i zasłużenie zbudowali przewagę (20:11), której nie oddali do ostatniej akcji seta. Znamienne, że zakończył ją błyskotliwym pchnięciem trudnej, sytuacyjnej piłki Boyer (20 pkt), najlepiej punktujący gracz francuskiej kadry.

Francja - Rosja 3:1 (25:12, 22:25, 25:21, 25:18)

Francja: Le Roux (12), Lyneel (10), Toniutti (3), Boyer (20), Le Goff (6), Clevenot (16), Grebennikov (libero) oraz Patry (2), Rossard (6), Brizard

Rosja: Własow (7), Kowaljew (4), Biriukow (2), Wołkow (12), Żygałow (7), Kurkajew (12), Martyniuk (libero) oraz Feoktistow (7), Antipkin (4)

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 1 1-0 3:0 3
2. Francja 1 1-0 3:1 3
3. Rosja 1 0-1 1:3 0
4. Włochy 1 0-1 0:3 0
Komentarze (1)
avatar
yes
9.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"...pokornie przyjęli lekcję francuskiego stylu" - co to znaczy?