Impel - Grot Budowlani: blisko, a jednak daleko

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław

Siatkarki Grot Budowlanych Łódź bronić będą we Wrocławiu zaliczki z pierwszego, wygranego 3:1 w Łodzi meczu półfinałowego rozgrywek Orlen Ligi z Impelem. Gospodynie wcale nie stoją jednak na straconej pozycji.

Pierwszy mecz półfinałowy obfitował w wiele emocji i bardzo dużo dobrej siatkówki. Oba zespoły potwierdziły, że walczą o medale nie bez powodu. Choć znacznie lepiej starcie w łódzkiej Atlas Arenie rozpoczęły przyjezdne, zgarniając pierwszego seta, w kolejnych odsłonach górą były już siatkarki Grot Budowlanych. Za każdym razem zwycięstwo przychodziło im jednak z najwyższym trudem.

Obie ekipy na miejsce w najlepszej czwórce w pełni zasłużyły, a ich ostatnie starcie potwierdziło, że o tym, kto w tej parze ostatecznie będzie górą, decydować mogą szczegóły. - Zwracałyśmy uwagę na najmniejsze nawet detale, więc byłyśmy świadome tego, co może wydarzyć się na parkiecie. W starciu z Impelem byłyśmy dobrze przygotowane, ale też zagrałyśmy "swoje". Dzięki temu osiągnęłyśmy korzystny wynik - wyjaśnia po meczu Heike Beier.

Zwycięstwo za trzy punkty w pierwszym meczu daje łodziankom pewną przewagę psychologiczną i więcej możliwości w rewanżu. W obecnym systemie na niewiele może się to jednak zdać przy gorszej dyspozycji dnia, a to właśnie ona decydować będzie o awansie w obecnej formule. Siatkarki z miasta włókniarzy, mimo korzystnego wyniku ze swojej hali, muszą zagrać 10 kwietnia we Wrocławiu bardzo dobrze i wygrać przynajmniej dwie "duże" partie lub jednego, krótkiego, ale decydującego złotego seta.

- Nie będzie łatwo na pewno. Zagramy przy swojej publiczności, to będzie nasz siódmy zawodnik i o tyle się cieszymy - zaznaczyła po porażce w Łodzi Katarzyna Konieczna, która zdobyła we wtorek 20 punktów i walnie przyczyniła się do wygrania przez wrocławianki jednego seta. Na więcej sił jej jednak nie starczyło. W rewanżu pomoc fanów jej zespołu może okazać się jednak nieoceniona. 15 lutego na własnym terenie Impel pokonał bowiem w hali Orbita drużynę Błażeja Krzyształowicza 3:1.

ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gospodynie rewanżu, żeby marzyć o awansie do finału nie mogą jednak liczyć tylko na swoją publiczność. Łodzianki w pierwszym meczu, poza premierową odsłoną, zagrały po prostu naprawdę dobrze. Znakomicie funkcjonował ich blok (wygrały w tym elemencie gry 16:9), ale w ataku nie do zatrzymania była Kaja Grobelna (30 punktów, 44 procent skuteczności, pięć bloków i jeden as). Siatkarki Grot Budowlanych przede wszystkim zachowywały więcej zimnej krwi w końcówkach, ograniczając wówczas błędy własne do minimum.

Impel w Atlas Arenie nie zagrał źle, tworząc wspólnie z rywalkami dobre widowisko na wysokim poziomie, ale na rozpędzone łodzianki było to zdecydowanie za mało. Czy tydzień wystarczył wrocławiankom, by odrobić pracę domową i powalczyć u siebie o finał?

Impel Wrocław - Grot Budowlani Łódź / poniedziałek 10 kwietnia 2017 r., godz. 18:00 

Źródło artykułu: