Policzanki wróciły do gry po przerwie świąteczno-noworocznej, a pierwszym rywalem była ENEA PTPS Piła. - Nie grałam w pojedynku z Sopotem, więc moja przerwa była jeszcze dłuższa. W Pile nie odczuwałam jednak jakiegoś rozbratu z atmosferą meczową. Dużo trenowałyśmy, nie wypadłam z rytmu - powiedziała Aleksandra Krzos.
Chemik Police zwyciężył w trzech setach, choć rywalki walczyły ambitnie, starały się wyrwać choćby jedną partię. - Problemy miałyśmy dopiero w trzecim secie. Wtedy ważne punkty blokiem zdobyła Ola Jagieło, wróciłyśmy do gry i zwyciężyłyśmy końcówkę. Poza tym realizowaliśmy założenia w zagrywce, ataku i systemie blok-obrona, dzięki czemu udało nam się wygrać - dodała libero.
Krzos została uznana MVP meczu w Pile. Zanotowała 50 pro. pozytywnego przyjęcia. - Komisarz po meczu powiedział mi, że wybroniłam dużo piłek w polu i dlatego dostałam MVP. Przecież nie będę się z nim sprzeczała, cieszę się z nagrody - zakończyła zadowolona siatkarka.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna