Po roszadzie na stanowisku pierwszego szkoleniowca, zespół z Piły zaczął triumfować na boiskach Orlen Ligi. Od zwycięstwa do zwycięstwa dumnie kroczyły podopieczne Jacka Pasińskiego, utrzymując przez pięć kolejek swoją fenomenalną formę. Dopiero w środowym spotkaniu, na drodze PTPSu stanęła ekipa z Wrocławia.
Drużyna Marka Solarewicza pokonała przyjezdne bez straty seta. Tym samym, dobra passa pilanek, została przerwana. Zasadniczą bronią wrocławskiego kolektywu był blok. Impel z Agnieszką Kąkolewską na czele nie pozwalał przedrzeć się siatkarkom z Piły na drugą stronę boiska. Sama środkowa aż siedmiokrotnie postawiła szczelną ścianę na drodze PTPSu. Mimo porażki, nie można jednak powiedzieć, że ekipa Pasińskiego nie stawiała oporu w tym pojedynku. Zawodniczki po dwóch przegranych setach miały szansę na zwycięstwo w trzeciej odsłonie, jednak w końcówce to gospodynie zachowały więcej zimnej krwi.
W najbliższą sobotę pilanki muszą stawić czoła kolejnemu przeciwnikowi. W Orlen Lidze zespół z Dąbrowy Górniczej wygrał sześć z dziesięciu spotkań, co pozwala mu na zajmowane dopiero 6. pozycji w tabeli. Rywalki PTPSu w poprzedniej kolejce zmierzyły się z mistrzyniami Polski. Chemik zaprezentował niezwykle wysoki, siatkarski poziom, do którego dąbrowianki nie potrafiły się dostosować. Podopieczne Jakuba Głuszaka niemal w każdym elemencie górowały nad gospodyniami, pokonując je gładko w trzech odsłonach.
Przebieg pojedynku z wrocławskim kolektywem, nie powinien być jednak całkowitym wyznacznikiem tego, jak może wyglądać sobotnia rywalizacja. Klub z Zagłębia Dąbrowskiego poza rozgrywkami w Orlen Lidze przygotowuje się również do Ligi Mistrzyń. Ostatni maraton ligowy oraz kwalifikacje do pucharów europejskich powodował, że siatkarki były w ciągłych rozjazdach. - Nie da się ukryć, że granie co trzy dni i taki natłok gier był dla nas męczący i mógł mieć na nas jakiś wpływ. Nawet nie chodzi o ubytek sił, tylko ciągle przeskakiwanie z rywala na rywala, dostosowywanie się do jego stylu gry. Musimy ciągle się adaptować do nowych warunków w krótkim czasie i wiadomo, że nie można przez długi czas utrzymać najwyższego skupienia, tylko przychodzi słabszy moment - komentowała Izabela Lemańczyk, libero Taurona MKSu.
W sobotę obydwie drużyny zweryfikują swoją aktualną formę i powalczą o cenne punkty. Trudno o wyłonienie faworyta tego pojedynku. Szansę w tym spotkaniu mają zarówno gospodynie jak i ekipa z Dąbrowy Górniczej. O tym kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia przekonamy się 10 grudnia o godz. 18:00.
PTPS Piła - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza / sobota, 10 grudnia 2016r., godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO Vadis Odjidja-Ofoe: Dojrzeliśmy