Radosław Panas (trener Domex Tytan AZS Częstochowa): Musieliśmy ciężko walczyć o każdy punkt, a traciliśmy punkty łatwo przez proste błędy, czasem także łatwa zagrywka sprawiała nam problemy. Nad tym musimy pracować i tego musimy uniknąć w meczu piątkowym. Dobrze się stało, że zagraliśmy pięć setów. Zobaczymy, kto jest lepiej przygotowany fizycznie. Nasz zespół od początku sezonu gra praktycznie, co trzy dni, rywale tylko raz w tygodniu. Chodziło nam o wygraną, ale również o to by powalczyć o każdy punkt, o każdy set, mając już w pamięci piątkowe spotkanie. Mamy o nich spory materiał, rywale o nas również, także będzie zażarta bitwa w piątek. Zależy nam na zdobyciu jakichś punktów, żeby poprawić miejsce w tabeli, bo te zespoły, które teoretycznie były już w barażach stają się mocne i przez to trzeba się zmobilizować i walczyć o jak najlepszy wynik.
Michał Ruciak (przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Na pewno trzeba wygrać u siebie. Mamy zaliczkę dwóch setów i na pewno rewanżowe spotkanie będziemy chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć na swoją korzyść. Walki było dużo i trochę szkoda tego tie-breaka, bo była szansa na wygranie. Stało się inaczej. Pojedziemy do siebie z zaliczką dwóch setów, a mogła być wygrana, no ale trudno.
Łukasz Wiśniewski (środkowy Domex Tytan AZS Częstochowa): Myślę, że momentami graliśmy naprawdę niezłą siatkówkę. Oczywiście przytrafiły się momenty słabszej gry, nad czym musimy jeszcze pracować. Zdarzały się przestoje i ciężko było nam zdobywać punkty. Rywale za to łatwo punktowali zagrywką i to jest wciąż materiał do analizy i pracy. Myślę jednak, że do rewanżu przystąpimy w dobrych nastrojach. Jestem szczęśliwy, że dostałem swoją szansę, co prawda wcześniej też ją miałem. Myślę, że nie zagrałem do końca tego, co potrafię, ale mimo to jestem zadowolony. Najważniejsze, że wygraliśmy. Każdy mecz jest ważny, tym bardziej ligowy, gdzie musimy łapać punkty. Widzimy, co się dzieje za naszymi plecami, gdzie rywale nas powoli doganiają i musimy zdobywać punkty. Sądzę jednak, że każdy mecz jest inną historią i spokojnie poczekamy na to, co wydarzy się w piątek.
Michal Masny (rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Musimy u siebie wygrać, jeśli chcemy awansować dalej i to będzie nasz główny cel. Zawsze trzeba walczyć, bo jeśli nie walczymy to nie jest to dla nas z korzyścią, ale także dla kibiców, którzy chcą zobaczyć dobry mecz. Jeśli nie ma walki, to mecz nie wygląda najlepiej. Walczyć musimy wobec tego zawsze i tak będzie w rewanżu. Myślę, że każdy mecz jest ważny i każdy zawodnik chce wygrywać wszystkie spotkania, dlatego też będziemy się starali zrobić wszystko, jak należy i wygrać ten mecz piątkowy.
Marcin Mierzejewski (libero ZAKSY Kędzierzyn- Koźle): Dwa wygrane sety są bardzo ważne. Mamy je dwa w kieszeni, ale te małe punkty są chyba po naszej stronie. Jakby nie patrzeć w Kędzierzynie musimy zagrać swoją siatkówkę i nie patrzeć na te małe punkty, bo nie oto chodzi. Musimy zagrać "swoje" a na pewno będzie dobrze. Ta "święta wojna" rozgrywa się bardziej między kibicami, niż zawodnikami. Dla nas te mecze są jak każde inne. Maksymalnie się na nie mobilizujemy i każdy mecz chcemy wygrać. Tak było również w tym meczu, ale zabrakło nam troszeczkę szczęścia. Myślę, że nie ma, co kategoryzować tych meczy, gdyż każdy jest ważny i trzeba go wygrać. Do piątkowego meczu podejdziemy również skoncentrowani i będziemy chcieli zwyciężyć.