Przyjezdne doskonale wiedziały, że tylko zwycięstwo za trzy punkty gwarantuje im zachowanie szans na wyprzedzenie w tabeli ligi pilskiego PTPS-u i Budowlanych Łódź, dlatego postarały się one o jak najlepsze otwarcie meczu w Legionowie. Pierwsze akcje nie wyłoniły strony dominującej (choć siatkarki Roberta Strzałkowskiego pomogły rywalkom, popełniają dwa z rzędu błędy ustawienia), dopiero na drugiej przerwie technicznej siła ataku Mineralnych pomogła im uzyskać czteropunktowe prowadzenie. W pierwszej partii nie brakowało ciekawych wymian i widowiskowych uderzeń ze skrzydeł, ale największy wpływ na jej wynik miała postawa Anny Grejman i Adeli Helić, dużo pewniejszych w poczynaniach niż zagubione momentami miejscowe.
Mazowiecki zespół ani trochę nie przypominał ekipy, która efektownie odebrała Wiśle Warszawa szansę na dobry wynik w Pucharze Polski. Nie potrafił on dobrze przyjąć zagrywki ani poradzić sobie ze skuteczną tego dnia Natalią Kurnikowską. Dopiero po wejściu na parkiet Alicja Grabki coś ruszyło w grze Legionovii: po zagrywkach Katarzyny Połeć i bloku Igi Chojnackiej na Helić było tylko 16:14 dla Polskiego Cukru Muszynianki. Ale to wszystko, na co było stać młodą kadrę Strzałkowskiego, reszta partii należała do przyjezdnych mimo pojedynczych "wyskoków" Aleksandry Wójcik. To własnie autowy atak tej siatkarki zakończył seta.
Na prawym skrzydle w zespole gospodyń pojawiła się Monika Bociek, a na środku Karolina Szymańska, ale nie zmieniło to przebiegu gry. Legionowskie zawodniczki już na samym starcie trzeciego seta oddały rywalkom cztery punkty, a Grejman robiła, co chciała w polu serwisowym. Mały przestój Mineralnych w ataku sprawił, że ich przewaga stopniała do dwóch punktów, do tego znów przebudziła się rozgrywająca przeciętny sezon Wójcik. Bogdan Serwiński musiał przy prowadzeniu Legionovii 15:13 poprosić po raz pierwszy o czas na napomnienie podopiecznych! Uznany trener ratował sytuację zmianami, ale nie pomogły one w zatrzymaniu Bociek.
Koniec końców mazowszanki wróciły do gry dzięki pomyłkom w ataku Mineralnych i kapitalnej postawie w obronie Adriany Adamek. Gdy wydawało się, że w tym spotkaniu są szanse na prawdziwą sportową walkę, muszyńska kadra włączyła piąty bieg i na drugą przerwę techniczną schodziła z przewagą... jedenastu punktów (5:16). Cała partia skończyła się wynikiem 25:8 dla zwycięskiej ekipy i sporym bólem głowy miejscowych, które same nie wiedziały, jak doszło do tak słabego seta w ich wykonaniu.
Legionovia Legionowo - Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna 1:3 (18:25, 18:25, 25:22, 8:25)
Legionovia: Gajewska, Chojnacka, Grzelak, Smarzek, Paszek, Połeć, Adamek (libero) oraz Grabka, Rasińska, Bociek, Szymańska
Muszynianka: Savić, Helić, Grejman, Kurnikowska, Sosnowska, Milovits, Krzos (libero), Śliwa (libero) oraz Hatala, Pelc
MVP: Maja Savić (Polski Cukier Muszynianka Enea)
I to obu stron :D