Sebastian Schwarz: Wywieraliśmy na Skrze bardzo dużą presję

PGE Skra Bełchatów niespodziewanie uległa gospodarzom w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie 0:3. - Bełchatowianie są zmęczeni, ale wszyscy mamy taką samą liczbę meczów - mówił po spotkaniu niemiecki przyjmujący Sebastian Schwarz.

- To perfekcyjny wynik dla nas. Jestem szczęśliwy, że zagraliśmy tak dobry mecz. Od początku spotkania wywieraliśmy na rywalu bardzo dużą presję. Oczywiście Skra rozegrała bardzo dużo trudnych rozgrywek w przeciągu ostatnich tygodni. Z tego względu dziś nie byli w najlepszej kondycji. Ale to nasza gra sprawiła im wiele problemów. Trzy punkty to bardzo duża zaliczka - komentował zadowolony Sebastian Schwarz.

Prawdą jest, że do Trójmiasta bełchatowianie przyjechali po wycieńczających spotkaniach, a także ze zmagającym się z chorobą Facundo Conte. Jednak niemiecki przyjmujący przypomina, że każda plusligowa drużyna ma takie same warunki. - Bełchatowianie są zmęczeni, ale my mamy taką samą liczbę meczów. Nigdy nie wiesz na jaki dzień przeciwnika trafisz. Podobnie było w ich hali, gdzie to my nie pokazaliśmy się z dobrej strony - wspomniał listopadową przegraną Trefla w Bełchatowie Schwarz.

Schwarz w ostatnich dwóch spotkaniach jest najefektywniejszym zawodnikiem na boisku
Schwarz w ostatnich dwóch spotkaniach jest najefektywniejszym zawodnikiem na boisku

W przeciągu mijającego tygodnia Lotos Trefl Gdańsk rozegrał  spotkanie z AZS-em Częstochowa. Wtedy też gra gospodarzy była zgoła inna. Gdańszczanie męczyli się na boisku i ciężko im było zatrzymać dobrze dysponowanych siatkarzy spod Jasnej Góry. Jednakże zarówno mecz z AZS-em, jak i PGE Skrą, zakończyły się dopisanymi do tabeli trzema punktami dla Lotosu.

- Nie jest łatwo grać na wysokim poziomie przez cały czas. Najważniejszy jest jednak wynik końcowy. W PlusLidze każdy zespół jest dobry i może zagrozić rywalowi. Dzisiaj Skra nie grała dobrze, natomiast Częstochowa pokazała się z bardzo dobrej strony w środę. Patrząc na tabelę, widać, że jest wiele zespołów z dużą ilością punktów, które co chwilę zamieniają się miejscami. Nie można powiedzieć, że w dzisiejszym meczu gramy na 100% procent, a w kolejnym możemy się trochę rozluźnić. W tej lidze nie jest to możliwe. To także sprawia, że jest tak ciekawa i ceniona przez kibiców. Koncentracja w każdym spotkaniu to podstawa - stwierdził 30-letni zawodnik.

Przed wicemistrzami Polski kolejna arcytrudna walka. Już we wtorek, w ramach 1/12 Ligi Mistrzów podejmą zeszłorocznych triumfatorów - Zenit Kazań. - Nie myślałem jeszcze o Zenicie. Naprawdę mamy tak dużo przepraw, że skupiamy się tylko na tej najbliższej. O Kazaniu będziemy rozmyślać od jutra. Wiem, że są prawdopodobnie najlepszą drużyną na świecie. Z naszej strony najważniejsza będzie walka do samego końca. Sprawdzimy, na co nas stać - zakończył wypowiedź przyjmujący żółto-czarnych.

Źródło artykułu: