Andrzej Wrona: Są jakieś gesty fair-play, które powinno się stosować

Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrywając w sobotę z Lotosem Trefl Gdańsk 3:1, wyrównali stan półfinałowej rywalizacji. - Pokazaliśmy charakter - przyznał po spotkaniu Andrzej Wrona.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów po porażce w pierwszym meczu 2:3, do Gdańska udali się z nadzieją na odrobienie strat. Mistrzowie Polski mimo braku w składzie Michała Winiarskiego i zmęczenia po środowym starciu w Lidze Mistrzów z Sir Safety Perugia swój cel zrealizowali, triumfując w czterech setach i doprowadzając do remisu 1:1 w rywalizacji do trzech wygranych.

- Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo źle zaczęliśmy tę rywalizację. Dzisiaj pokazaliśmy charakter, że jesteśmy drużyną i obojętnie co by się nie działo to walczymy razem i walczymy do końca. Jak jeden zawodnik ma gorszy dzień to inni go wspierają i odciążają - przyznał środkowy mistrzów Polski Andrzej Wrona.
[ad=rectangle]
Wygrana na terenie rywala dla bełchatowian miała szczególny smak. W ostatnich dniach bowiem pomiędzy klubami trwały negocjacje odnośnie zmian w kalendarzu rozgrywania meczów półfinałowych. Sztab szkoleniowy PGE Skry Bełchatów, chcą zapewnić zespołowi optymalne warunki przygotowań do startu w Final Four Ligi Mistrzów, zwrócił się do rywali z wnioskiem o przełożenie spotkań nr 3 i 4 na 20 marca i 1 kwietnia. Szkoleniowiec ekipy znad morza Andrea Anastasi nie wyraził jednak zgody na takie rozwiązanie. - Jeżeli chodzi o terminy kolejnych spotkań to wszystko leży w kwestii trenerów, działaczy czy marketingu. My mamy po tym pomarańczowym polu biegać, skakać i zdobywać punkty. Oczywiście są jakieś gesty fair play, które wydaja się, że ze względu na różne rzeczy niektórzy powinni stosować, ale to już nie jest nasza sprawa. Nas to jeszcze bardziej mobilizuje. Jak ktoś nam robi pod górę, to my tę górę będziemy przeskakiwać - przyznał 27-letni środkowy na łamach oficjalnej strony klubowej.

Źródło artykułu: