Bartłomiej Neroj (kapitan Cerrad Czarnych Radom): Na początku chciałem pogratulować zwycięstwa zespołowi z Jastrzębia. Zagrali dobre spotkanie. My niestety weszliśmy wystraszeni w ten mecz. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Zaczęliśmy walczyć pod koniec drugiego seta, ale przewaga rywali była już zbyt duża. W trzecim secie prowadziliśmy bardziej agresywną grę, co zaskutkowało tym, że po dobrych zagrywkach Wytze Kooistry mieliśmy pewną przewagę, ale niestety znowu popełniliśmy proste błędy. Sam też się do tego przyczyniłem. Tego można żałować, bo może mecz trwałby dłużej. Jutro jest następny mecz i mam nadzieję, że wyjdziemy na boisko co najmniej z taką determinacją jak dziś w trzecim secie.
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Oczywiście jesteśmy zadowoleni z naszej dobrej passy, która trwa nadal. Spodziewamy się jednak, że jutro mecz zacznie się tak, jak dzisiaj wyglądał od trzeciego seta, czyli będzie trudniejsza przeprawa. Radomski zespół już pokazał w tym sezonie, że jest przeciwnikiem bardziej niewygodnym, aniżeli był dzisiaj wieczorem. I takiego właśnie przeciwnika spodziewamy się jutro.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Moi zawodnicy muszą zrozumieć, że żeby na etapie play-offów nawiązać walkę z Jastrzębiem to muszą być w pełni skoncentrowali przez cały mecz i muszą dać z siebie więcej niż 100 procent umiejętności, bo inaczej nie będziemy mieć szans z taką drużyną. Dzisiaj poza trzecim setem byliśmy strasznie spięci, graliśmy bardzo nerwowo. Jastrzębianie to wykorzystali. Jeżeli nasz główny atut, czyli zagrywka nie funkcjonuje, jest 17 zepsutych serwów i tylko jeden as, to tylko świadczy o tym, że bez poprawy w tej kwestii nie mamy szans grać z drużyną z Jastrzębia. Jutro jest nowy dzień, a z nim nowe nadzieje. Mam nadzieję, że zagramy na większym luzie, odważniej i skuteczniej w elemencie zagrywki.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Dzisiaj jak gdyby rozpoczęliśmy rozgrywki na nowo. Wiemy, że w play offie, gdzie gra się do trzech zwycięstw, pierwsza wygrana oznacza jakby tylko jeden wygrany set w całej rywalizacji. Zagraliśmy dziś dobre zawody, zwłaszcza w pierwszych dwóch partiach. Ale musimy być gotowi na to, by dodać gazu "do dechy", ponieważ wiemy, że drugi mecz będzie bardziej niebezpieczny. Dzisiaj popełniliśmy mało błędów, a przy tym systemie naliczania punktów w siatkówce to kluczowa sprawa. Nie zmienia to faktu, że musimy być w pełnej gotowości i skupieniu, bo wiemy, że ryzyko czai się za rogiem.