Siatkarka Volero Zurych: Jestem pewna, że pokonamy dąbrowianki drugi raz

W środę w Zurychu gospodynie mogły cieszyć się z pokonania Tauronu MKS. Za tydzień obie drużyny zmierzą się ponownie, tym razem w Dąbrowie Górniczej. Mira Golubović jest pewna triumfu swojego zespołu.

Na mecz Ligi Mistrzyń do Zurychu polska drużyna wyruszyła w nieco zmienionym składzie, w obliczu rezygnacji ze stanowiska Waldemara Kawki rolę pierwszego trenera pełnił bowiem Leszek Rus, nowy szkoleniowiec Nicola Negro ze swoimi podopiecznymi spotka się dopiero w sobotę na treningu.

Pojedynek był bardzo ważney zarówno dla Volero, jak i dla Tauronu MKS, oba zespoły przed rozpoczęciem zmagań w europejskim pucharze za cel stawiały sobie awans z grupy. Obie ekipy spisują się poniżej oczekiwań, a bezpośrednie starcia mogą okazać się kluczowe dla końcowej kolejności w grupowej tabeli.

- Przed przystąpieniem do meczu odczuwaliśmy presję, co przełożyło się na naszą grę, w której nie brakowało niewymuszonych błędów. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Niemniej jednak musimy poprawić swoją grę już w najbliższych spotkaniach - podkreślił drugi trener szwajcarskiej ekipy Timo Lippuner, który wyróżnił grę młodej przyjmującej. - Według mnie wprowadzenie na boisko Ines Granvorki pomogło ustabilizować naszą dyspozycję. Ten fakt cieszy mnie podwójnie, bo Granvorka jest kluczową siatkarką reprezentacji Szwajcarii - ocenił.

Kluczowymi siatkarkami Volero był duet skrzydłowych złożony z Keni Carcaces i Olesii Rykhliuk, których warunki fizyczne pozwalały na atakowanie ponad blokiem dąbrowianek. Te dwie zawodniczki nie raz uderzały z trudnych piłek, a mimo to myliły się bardzo rzadko - razem popełniły pięć błędów w ataku, a skończyły ich 42.

Wagę spotkania podkreśliła również Mira Golubović. - To było dla nas arcyważne spotkanie. Chcemy osiągnąć postawione przed sobą cele, a zwycięstwo nad MKS-em przybliżyło nas do awansu do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzyń. Musimy wygrywać, by zająć drugie miejsce w naszej grupie - przyznała.

Po przerwie rozgrywki Ligi Mistrzyń powoli będą się rozpędzać, już w środę 4 grudnia w Dąbrowie Górniczej wicemistrzynie Polski rozpoczną rundę rewanżową zmagań grupowych. Ich pierwszymi rywalkami w drugiej fazie rywalizacji grupowej będzie Volero Zurych. Golubović nie ma wątpliwości co do wyniku tego pojedynku. - Mecz w Polsce będzie dla nas bardzo trudny, ale musimy wierzyć w siebie. Jestem pewna, że po raz drugi pokonamy dąbrowianki - oceniła.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

W zagłębiowskiej drużynie nie mogą być zadowoleni ani z wyniku, ani z gry zespołu. Siatkarki MKS-u przegrały mecz, co prawda momentami zagrały naprawdę dobrze, lecz ich postawa momentami była również słaba. - Sam wynik najlepiej ukazuje to, że w naszej grze było wiele wzlotów i upadków, nasza dyspozycja zmieniała się niczym sinusoida. Musimy odnaleźć rytm swojej gry, bo popełniłyśmy bardzo dużo błędów własnych w tym pojedynku - skomentowała środkowa MKS-u Rachael Adams.

Źródło artykułu: