Kiedy Polacy spotykali się przy wigilijnym stole i bawili na sylwestrowych imprezach, Katarzyna Skowrońska-Dolata rozgrywała kolejne spotkania w lidze chińskiej. Oba zakończyły się zwycięstwem jej zespołu, Evergrande Kanton, a Polka była najlepiej punktującą zawodniczką w swojej drużynie. Nasza reprezentantka jest jedną z trzech zagranicznych zawodniczek w tym zespole i ma spore trudności komunikacją z resztą koleżanek. - z Chinkami trudno się zaprzyjaźnić. One są bardzo sympatyczne, ale w żaden sposób nie mogę się z nimi dogadać - powiedziała Katarzyna Skowrońska-Dolata w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Nauczyłyśmy się z Caroliną (Costagrande - red.) podstawowych zwrotów i jakoś sobie radzimy. Czasami bywa jednak śmiesznie. Prawdziwym wyzwaniem są dla mnie odprawy taktyczne, bo nie dość, że z mojego punktu widzenia wszystkie Chinki wyglądają tak samo, to jeszcze na domiar złego zespoły grają w takich samych strojach, wyprodukowanych przez jednego producenta - dodała siatkarka.
Źródło: Przegląd Sportowy