Adrian Stańczak: Aż chce się grać!

Nowy libero AZS-u Częstochowa, Adrian Stańczak, po przerwie wrócił na plusligowe parkiety. Po oficjalnym debiucie w barwach nowej drużyny nie ukrywał, że spełniło się jego marzenie o grze w częstochowskim klubie.

Adrian Stańczak po krótkiej przerwie w grze w najwyższej klasie rozgrywek powrócił na parkiety PlusLigi. W I kolejce oficjalnie zadebiutował w AZS-ie Częstochowa, a jego nowa drużyna pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1. Czy można mówić o debiucie marzeń? - To prawda, debiut wymarzony. Myślę, że nie ma zawodnika, który nie chciałby grać w Częstochowie. Dla mnie to marzenie się spełniło, gram w AZS-ie i wygraliśmy pierwszy mecz. Stworzyliśmy bardzo fajne widowisko i mam nadzieję, że taką ambicję i wolę walki utrzymamy do końca sezonu - nie ukrywał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Stańczak.

Podopiecznych Marka Kardoša skazywano na porażkę: zespołu w trakcie przerwy nie zasiliła żadna zagraniczna gwiazda, za to odeszło kilku zawodników. W przeciwieństwie do niedawnego rywala częstochowian, Jastrzębskiego Węgla. - To są wielkie nazwiska, wyłożono wielkie pieniądze. Ale w Częstochowie od lat pokazują, że dość małym budżetem można osiągnąć wiele i mam nadzieję, że w tym sezonie też to osiągniemy - powiedział libero biało-zielonych.

Częstochowianie w ciągu tygodnia poczynili spore postępy: od nieudanego Memoriału Zdzisława Ambroziaka, gdzie zawodnicy podkreślali, że gra wygląda po prostu słabo, po zwycięstwo na inaugurację rozgrywek PlusLigi. - W drużynie jest kilku nowych zawodników, ale jeśli chodzi o pierwszą szóstkę, to ten trzon został zachowany. Są dwie zmiany: ja zastąpiłem na pozycji libero Michała Dębca i Wojtek Sobala gra na środku w miejsce Piotrka Nowakowskiego. Jednakże Wojtek już grał z tą drużyną i, można powiedzieć, że jest jednym z nich - wyjaśniał Adrian Stańczak.

Libero Akademików był zachwycony dopingiem, jaki przygotowali kibice częstochowskiej drużyny. - Bardzo chciałem podziękować kibicom, bo w hali Polonia jest niesamowita atmosfera. Aż chce się grać, wygrywać i słuchać takiego dopingu - zakończył.

Źródło artykułu: