Korea Płd. - Holandia 0:3
(23:25, 21:25, 20:25)
Korea: Sung-Min Moon, Tae-Woong Choi, Dong Jin-Kang, Hee-Jin Ko, Yo-Han Kim, Hyun-Yong Ha, Oh-Hyun Yeo (libero) oraz Young-Soo Shin, Sun-Soo Han, Yung-Suk Shin, Kang-Joo Lee, Hak-Min Kim.
Holandia: Yannick v. Harskamp, Jeroen Rauwerdink, Wytze Kooistra, Niels Klapwijk, Dick Kooy, Rob Bontje, Jelce Maan (libero) oraz Nico Freriks, Kay v. Dijk, Jeroen Trommel.
Inauguracyjna partia to wyrównana walka punkt za punkt i zacięte wymiany po obu stronach siatki. Dobra gra w ataku i bloku sprawiła, że Holendrzy odskoczyli rywalom na kilka punktów. Koreańczycy starali się odrabiać straty, ale na dobrze grającą ekipę Pomarańczowych było to za mało. Nie pomogły również zmiany przeprowadzone przez koreańskiego szkoleniowca. Ani Young-Soo Shin, ani Hak-Min Kim nie odwrócili losów tej partii. Natomiast wśród rywali nie do zatrzymania był Dick Kooy, który poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w pierwszym secie 25:23.
Początek drugiej odsłony to minimalne prowadzenie gospodarzy, którzy wygrywali 3:2. Jednak skuteczna gra w ataku Pomarańczowych sprawiła, że to oni na pierwszą przerwę techniczną schodzili z jednopunktową przewagą (8:7). Koreańczycy mieli olbrzymie problemy ze sforsowaniem dobrze ustawionego bloku rywali, co sprawiło, że przewaga podopiecznych Petera Blange wzrosła do czterech oczek (15:11). Koreańczycy starali się odrabiać straty, ale Holendrzy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, nie dając siatkarzom z Azji zbliżyć się na więcej niż trzy punkty (21:18). Świetnie spisywał się Niels Klapwijk. W dużej mierze dzięki niemu Pomarańczowi wygrali drugiego seta 25:21.
Trzecia partia miała bardzo podobny przebieg jak set poprzedni. Koreańczycy ponownie wyszli na jednopunktowe prowadzenie w początkowej fazie seta, ale już na pierwszej przerwie technicznej to Holendrzy wygrywali 8:7. I ponownie po regulaminowej pauzie Oranje odskoczyli rywalom na kilka punktów (13:8). Na drugą przerwę techniczną zawodnicy zeszli z ośmioma punktami różnicy na korzyść reprezentacji Holandii. Wydawało się, że tak dużą przewagę siatkarze z Europy spokojnie dowiozą do końca. Ale wola walki ambitnych siatkarzy z Korei sprawiła, że zniwelowali oni straty do dwóch oczek (22:20). Jednak ponownie we znaki dał się holenderski blok, z którym nie radzili sobie podopieczni Chi-Yong Shina. Ostatecznie Oranje wygrali trzeciego seta 25:20.
Najlepiej punktującym zawodnikiem okazał się holenderski atakujący Niels Klapwijk - zdobywca 17 oczek. W ekipie rywali najlepiej punktował Sung-Min Moon, uzyskując 11 punktów. Holendrzy zdominowali rywali we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. W ataku wygrali 40 do 32. Prawdziwą dominację wykazali w bloku, zatrzymując rywali aż 17 razy, przy zaledwie 8 punktach zdobytych przez Koreańczyków. W zagrywce także lepsi byli gracze z Europy (3:1). Holendrzy popełnili jednak więcej błędów własnych (23, a Koreańczycy tylko 15).
- To był nasz pierwszy mecz w ramach rozgrywek Ligi Światowej. W związku z tym nie jestem bardzo zmartwiony, bo wiem, że stać nas na lepsze wyniki - powiedział kapitan reprezentacji Korei, Tae-Woong Choi.