Dla jego podopiecznych druga runda powinna być teoretycznie łatwiejsza, bo sześć z dziewięciu spotkań bydgoscy siatkarze rozegrają na własnym parkiecie. Praktycznie dotychczas zawodnicy Delekty w Łuczniczce mocno zawodzili, gdyż potrafili uporać się jedynie ze słabiutkim rywalem z Warszawy. Czy to oznacza, że trzeba zmienić mentalność zawodników? - Ale co to znaczy? - pyta trener Wspaniały. - Teraz w siatkówce nie ma już atutu własnej hali. To pokazał pojedynek w Pucharze Polski z Pamapolem Wieluń - uważa opiekun Delekty.
Podobnie sądzi Michał Cerven. - Bardzo dobrze się stało, że wygraliśmy w Wieluniu. To pozwoliło nam się odbudować psychicznie i pojedynek z ZAKSĄ nie powinien być taki trudny - twierdzi słowacki środkowy. Jego zdaniem słaba forma bydgoskich siatkarzy podczas pojedynków na własnym parkiecie spowodowana była dobrej klasy rywalami. - Każdy zna wartość takiego zespołu jak Skra. Ponadto pierwszy mecz z AZS Częstochowa przegraliśmy na własne życzenie - dodał.
Co ZAKSA może przeciwstawić gospodarzom? Na pewno swoją najmocniejszą stronę, czyli zagrywkę. Z tym bydgoszczanie mają spory kłopot, bo na dodatek na problemy z kręgosłupem narzekali Martin Sopko oraz Grzegorz Szymański. - Rzeczywiście, obaj zawodnicy zgłaszali mi ostatnio swoje dolegliwości. Nie ma jednak powodów do niepokojów, gdyż Sopko i Szymański powinni wystąpić w niedzielę - twierdzi Wspaniały.
W niedzielę należy spodziewać się zaciętej potyczki. Dotychczas trudno sobie przypomnieć, aby któryś z pojedynków pomiędzy Delektą i ZAKSĄ zakończył się na trzech setach. - Powinniśmy zacząć wygrywać u siebie. Mamy w zespole kilku doświadczonych zawodników, którzy już coś w swoim życiu osiągnęli. Chcemy utrzymać czwartą pozycję w tabeli przed fazą play-off, a do tego jest potrzebne zwycięstwo nad ZAKSĄ. Choć teraz nie ma już łatwych spotkań - zakończył Wspaniały.
Nieco trudniejsze zadanie czeka rywali z Opolszczyzny. ZAKSA ma w nogach spotkanie w Pucharu CEV w Belgradzie. Na dodatek podczas powrotu doszło do małych zawirowań organizacyjnych, bo z powodu złej pogody odwołano lądowanie na lotnisku w Katowicach i cały zespół do domów musiał wracać z Okęcia. Niedzielne starcie ma jeszcze jeden podtekst. To właśnie obecny szkoleniowiec bydgoskiego zespołu kilka lat temu tworzył potęgę ZAKSY.
Początek spotkania w hali Łuczniczka o godzinie 14:45. Transmisja w Polsacie Sport.