Grand Slam: Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz polegli z Amerykanami

Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz nie zdołali pokonać amerykańskiego duetu i odpadli tym samym z dalszej rywalizacji w turnieju w Olsztynie.

Pomimo wczesnej pory sporo kibiców stawiło się, żeby oglądać pojedynek jedynej z trzech par, która nie zapewniła sobie bezpośredniego awansu do II rundy po fazie grupowej.
[ad=rectangle]
Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz mieli bardzo trudne zadanie, bowiem trafili na doświadczonych i utytułowanych Amerykanów Nicholasa Lucenę i Philipa Dalhaussera. Początkowo Polacy utrzymywali się w grze, ale rywale szybko odskoczyli i pewnie rozstrzygnęli seta na swoją korzyść.

Druga odsłona była bardzo wyrównana, Szałankiewicz podbijał trudne piłki, a Kądzioła radził sobie z kolejnymi mocnymi zagrywkami rywali. Najpierw Polacy obronili meczbola, a swojej okazji nie zmarnowali, kończąc atak po bloku.

Tie-break był już popisem gry Amerykanów, którzy z łatwością kończyli kolejne piłki, przeciwnicy tylko momentami potrafili ich zaskoczyć. - Z nimi się nigdy nie gra łatwo. Mówiłem, że łatwiej jest wyjść z trzeciego miejsca, żeby nie trafić na nich, no i... niestety na nich trafiliśmy. Trudno się mówi, wyszliśmy na boisko, nie spuściliśmy głowy, staraliśmy się grać jak najlepiej. W tie-breaku zabrakło nam trochę szczęścia - powiedział po meczu Kądzioła.

Ogólnie z postawy w Olsztynie nasi reprezentanci nie mogą być niezadowoleni. - Nie było tragicznie, graliśmy naszą średnią siatkówkę z momentami tej dobrej - zakończył.

I runda:

Kądzioła/Szałankiewicz (Polska, 26) - Lucena/Dalhausser (USA, 20) 1:2 (16:21, 22:20, 9:15)

Źródło artykułu: