W tym artykule dowiesz się o:
Jednym z nich jest Mariusz Jurkiewicz, medalista mistrzostw świata i ponad 150-krotny reprezentant Polski. 34-latek był bohaterem ostatniego transferu na linii Płock - Kielce. 1 lipca 2015 roku doświadczony rozgrywający został zawodnikiem Vive Tauronu, ale ze względu na kontuzję kolana, debiut w nowym klubie zaliczył dopiero w lutym tego roku (obecnie także jest kontuzjowany).
Jurkiewicz w Płocku grał przez dwa sezony. Do Orlen Wisły trafił pod koniec lipca 2013 roku, do Polski powracając po 10-letnim pobycie w Hiszpanii. Z miejsca stał się liderem drużyny, z czasem wyrastając też na jej czołowego strzelca. W barwach Nafciarzy nie zdobył żadnego trofeum, bowiem tak w finałowych meczach o mistrzostwo kraju, jak i w Pucharze Polski, na drodze Wisły stawało Vive.
Jego transfer do Kielc wywołał niemałe poruszenie w środowisku piłki ręcznej. Zawodnik prowadził rozmowy tak z Wisłą (na temat przedłużenia wygasającego kontraktu), jak i Vive, ostatecznie wybierając ofertę tego drugiego. - Przyznam szczerze, że czuję się oszukany zarówno jako przedstawiciel SPR Wisły Płock, jak również jako człowiek - komentował decyzję Jurkiewicza ówczesny prezes płockiego klubu, Robert Raczkowski.
To nie jedyny transfer pomiędzy Vive i Wisłą, któremu towarzyszyło sporo emocjonalnych komentarzy. Na kolejnych stronach przypominamy pozostałych graczy, mających w swoim CV grę tak w Kielcach, jak i w Płocku.
- To zawodnik z wielkim talentem i mam nadzieję, że w przyszłości będzie ważnym elementem naszej drużyny. Wierzę w jego wielkie umiejętności, które już niejednokrotnie pokazywał na parkietach piłki ręcznej - to słowa prezesa Vive Bertusa Servaasa na temat Piotra Chrapkowskiego. Holender to wielki fan talentu 28-letniego obecnie rozgrywającego. Servaas namawiał go do przenosin do Kielc już... w 2004 roku, gdy Chrapkowski był jeszcze w gimnazjum. W maju 2013 roku w końcu dopiął swego, "podkradając" rozgrywającego Orlen Wiśle Płock.
ZOBACZ WIDEO Vive Tauron Kielce w Final Four![color=black]
[/color]
W zespole z Tumskiego Wzgórza Chrapkowski spędził trzy sezony (2010-2013), w 2011 roku świętując z drużyną tytuł mistrza Polski. W decydujących o złocie meczach z Vive 28-latek był gwiazdą, w jednym ze spotkań w Kielcach rzucając 13 bramek. Pozostałe dwa lata kontraktu w Płocku to notoryczne problemy z barkiem, które zahamowały jego rozwój.
W Vive 28-latek występuje już trzeci sezon i swej decyzji o przenosinach nie może żałować - w latach 2014-2015 zdobył wraz z klubem cztery trofea (dwa razy mistrzostwo Polski i Puchar Polski), a pod koniec maja po raz drugi wystąpi w turnieju Final Four Ligi Mistrzów.
Paweł Paczkowski (Orlen Wisła Płock -> Vive Tauron Kielce) W maju 2014 roku, 12 miesięcy po przenosinach Piotra Chrapkowskiego z Płocka do Kielc, jego drogą podążył Paweł Paczkowski, wówczas jeden z najzdolniejszych młodych graczy w kraju.
W momencie podpisania umowy z Vive rozgrywający miał 20 lat i... był w trakcie rehabilitacji po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych kolana. Na sezon 2014/15 wypożyczony został z Kielc do ówczesnego mistrza Francji, Dunkerque HB, gdzie nie tylko spokojnie miał wrócić do pełnej formy po poważnej kontuzji, ale też mógł nabrać doświadczenia. We Francji nie zabawił jednak długo, bo w grudniu ponownie nabawił się urazu kolana.
Tym razem rehabilitacja potrwała ponad 12 miesięcy i na parkiecie Paczkowski pojawił się dopiero w lutym 2016 roku, zaliczając jednocześnie debiut w barwach Vive.
Przed transferem do Kielc, 22-letni obecnie gracz reprezentowały barwy Wisły przez pięć lat (od 2009 roku), w każdym z sezonów zdobywając medal mistrzostw Polski.
Kolejnym zawodnikiem, który reprezentował barwy tak Wisły, jak i Vive, jest legenda polskiej piłki ręcznej, Sławomir Szmal.
W przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej zawodników, 37-letni obecnie bramkarz nie był bohaterem bezpośredniego transferu z Płocka do Kielc. "Kasa" szeregi Wisły zasilił w 2002 roku, do drużyny Nafciarzy trafiając z wicemistrza kraju, Warszawianki Warszawa.
W Płocku 24-letni wówczas Szmal spędził rok, po czym zdecydował się na wyjazd do Niemiec, gdzie grał w sumie przez osiem lat. Sezon 2002/03 zakończył ze srebrnym medalem mistrzostw kraju i tytułem najlepszego bramkarz ligi.
Do Polski powrócił w 2011 roku, podpisując kontrakt z Vive Tauronem Kielce. Reszta jest historią - cztery tytuły mistrza Polski, cztery trofea za zwycięstwo w Pucharze Polski oraz trzykrotny udział w turnieju Final Four Ligi Mistrzów.
Drugi z obecnych bramkarzy Vive, to także były zawodnik Orlen Wisły Płock. Marin Sego trafił do Kielc w 2014 roku, po dwóch sezonach spędzonych w płockiej drużynie.
Jego transfer wywołał niemałe zamieszanie, bowiem ogłoszony został... w lutym, w dniu ligowego spotkania Vive z Wisłą. Chorwat do końca sezonu 2013/14 nie miał łatwego życia. - Muszę przyznać, że grało mi się trochę ciężej niż wcześniej. Wszyscy kibice byli bardzo zdenerwowani, odkąd dowiedzieli się, że trafię do Kielc. Oczywiście przed meczami nie było zbyt przyjemnie. Krzyczeli do mnie brudne słowa i to nie było miłe, ale taki bywa sport - mówił w rozmowie z portalem CK Sport.
Sego w Vive gra od dwóch sezonów. W minionych rozgrywkach zdobył z kieleckim zespołem dublet, triumfując w zmaganiach o Puchar Polski i mistrzostwo kraju. Pod koniec maja po raz drugi zagra z Vive w turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii.
Ogromne emocje wzbudził też transfer Mariusza Jurasika. Kolejny z legendarnych polskich szczypiornistów, dwukrotny medalista mistrzostw świata, w 2001 roku zdecydował się na przenosiny z Kielc do Płocka.
Jurasik spędził początkowo w kieleckiej drużynie pięć sezonów. Do Iskry trafił w 1996 roku z rodzinnego Żagania. Jego transfer szybko okazał się strzałem w dziesiątkę. Z "Józkiem" w składzie Iskra dwa razy świętowała mistrzostwo Polski, a w 2000 roku zdobyła puchar kraju. Sam Jurasik był gwiazdą ligi - w rozgrywkach 2000/2001 został królem strzelców Ekstraklasy, po czym wybrał ofertę Wisły.
W Płocku grał przed dwa sezony. W pierwszym z nich wywalczył z zespołem mistrzostwo kraju. W 2003 roku zdecydował się na wyjazd do Niemiec, gdzie w barwach Rhein-Neckar Löwen (a wcześniej SG Kronau/Östringen) występował przez sześć lat.
W 2009 roku Jurasik dał się namówić Bertusowi Servaasowi na powrót do Kielc. W ciągu trzech sezonów Vive z "Józkiem" w składzie wywalczyło dwa mistrzostwa Polski. We wrześniu 2012 roku 36-letni wówczas rozgrywający opuścił drużynę, po tym jak nie otrzymał oferty nowego kontraktu. Z Kielc Jurasik wyjechał na kilka tygodni do Kataru, po czym ostatecznie trafił do Zabrza.
Wspomnianych sześciu zawodników to nie jedyni bohaterowie transferów między dwoma zwaśnionymi klubami. Wszystko zaczęło się od przenosin Marka Witkowskiego i Artura Niedzielskiego z Wisły do Iskry.
Pierwszy z nich trafił do Kielc w 1998 roku, co było sporym szokiem dla płockich kibiców. Zawodnik nie miał łatwego życia u fanów, ale świetnie radził sobie na parkiecie. W karierze wywalczył w sumie cztery mistrzostwa kraju - trzy dla Wisły i jeden dla Iskry.
Podobną drogą jak Witkowski, Niedzielski, ale też i Jurkiewicz czy Chrapkowski podążył w 2009 roku Witalij Nat. Ukraiński skrzydłowy, reprezentant kraju, podpisał umowę z Vive, w kieleckim klubie występując przez dwa lata. Wcześniej w barwach Wisły "Witek" również spędził dwa sezony.
Drogę w przeciwnym kierunku do Ukraińca pokonał natomiast Tomasz Paluch. Pochodzący z kieleckiej Podkarczówki skrzydłowy to wychowanek Iskry, w szeregach której występował w latach 1995-97. Do Wisły Paluch trafił w 1999 roku z Czuwaju Przemyśl. W Płocku grał aż do 2011 roku, stając się jedną z klubowych legend. Nic dziwnego - w Ekstraklasie, a potem i Superlidze rzucił bowiem ponad 1300 bramek.
O kielecko-płockich powiązaniach oraz rywalizacji sportowej doskonale traktuje "Święta Wojna" - materiał dziennikarza nc+, Krzysztofa Bandycha.