PGNiG Superliga kobiet: pościgi, przestoje i ogromne emocje w Kielcach

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Dominika Więckowska
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Dominika Więckowska

Szczypiornistki Korony Handball po niezwykle emocjonującym spotkaniu przegrały z Energą AZS Koszalin 22:24. Kielczanki były bardzo blisko zdobycia pierwszych punktów w sezonie.

Skazywane na pożarcie zawodniczki z województw świętokrzyskiego postawiły bardzo trudne warunki szóstej drużynie poprzedniego sezonu - Enerdze AZS Koszalin. Kielczanki grały niezwykle ambitnie, ale w końcówce starcia zabrakło im trochę doświadczenia i zachowania zimnych głów.

Już od początku pojedynku doskonale spisywała się Priscila Dos Santos. Brazylijka ciągnęła grę Korony, ale nieco lepiej radziły sobie przyjezdne z Koszalina, które utrzymywały minimalną przewagę jednej-dwóch bramek. Miejscowe jednak ani myślały się poddawać - w 27. minucie wyszły na pierwsze prowadzenie w meczu, a ich postawa jasno wskazywała na to, że wierzą w końcowy sukces.

Trudno było im się jednak dziwić - miały duże wsparcie w bramce, bowiem między słupkami fantastycznie spisywała się Aleksandra Orowicz. Jej skuteczność w pierwszych trzydziestu minutach oscylowała wokół pięćdziesięciu, a mecz zakończyła z wynikiem na poziomie ponad czterdziestu procent.

Na przerwę podopieczne Tomasza Popowicza schodziły prowadząc dwoma trafieniami, a kibice zgromadzeni w hali "Iskry" mogli tylko zacierać ręce w oczekiwaniu na drugą połowę.

ZOBACZ WIDEO Aleksander Doba przepłynął Atlantyk kajakiem. "Bo ja jestem ciekawy życia!"

Ta zaczęła się jednak zdecydowanie nie po myślach fanów i zawodniczek z Kielc. Szczypiornistki beniaminka zaczęły mylić się na potęgę. Popełniały proste błędy, a ich rywalki złapały wiatr w żagle i błyskawicznie zaczęły budować swoją przewagę. Po chwili na tablicy wyników widniało już 17:12 dla koszalinianek. Gospodynie na pierwsze trafienie tej części meczu musiały czekać aż dwanaście minut, ale gdy już trafiły, rozwiązał się dla nich prawdziwy worek bramek. Przede wszystkim w ofensywie rozszalała się Honorata Syncerz. To dzięki jej trafieniu w 49. minucie znów był remis (19:19).

To właśnie wtedy zaczęły się największe emocje. Kielczanki grały jak w transie i szybko odskoczyły rywalkom na dwa trafienia. Zawodniczki Energi nie zamierzały się poddawać - mimo że w pewnym momencie grały w cztery na sześć, udało im się powstrzymać zapędy gospodyń i dużo lepiej rozegrać ostatnie minuty. Ostatecznie podopieczne Anity Unijat zwyciężyły 24:22.

Korona Handball Kielce - Energa AZS Koszalin 22:24 (12:10)

Korona Handball: Orowicz, Chojnacka - Syncerz 9, Dos Santos 5, Parandi 2, Skowrońska 2, D. Więckowska 2, Kędzior 1, Zimnicka 1, Czekala, Piecaba, Homonicka
Karne: 5/6
Kary: 14 min. (Dos Santos - 4 min., Zimnicka - 4 min., Więckowska D. - 2 min., Czekala - 2 min., Homonicka - 2 min.)

Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska, Michałów 4, Mazurek 3, Smbatian 1, Tracz 1, Roszak 4, Kaczanowska, Lalewicz, Urbaniak 6, Rycharska5, Nowiska, Piwowarczyk
Karne: 4/6
Kary: 12 minut (Smbatian - 2 min., Tracz - 2 min., Roszak - 6 min., Urbaniak - 2 min.)
Czerwona kartka: Roszak (58. minuta)

Źródło artykułu: