- Uznałem, że nadszedł czas aby zmierzyć się w końcu z nieznośnym bólem kolana, który od jakiegoś czasu nie dawał mi spokojnie trenować - wyjaśnia Grzegorz Tkaczyk.
Były kapitan reprezentacji Polski przypomina o swoich wcześniejszych problemach zdrowotnych. - Nie było to pierwsze spotkanie mojej łękotki z chirurgiem. W 2004 roku, grając w Magdeburgu przeszedłem pierwszą operację. Niestety w grudniu ponownie pojawiły się dolegliwości. Powoli dojrzewałem do decyzji o kolejnej operacji, szczególnie, że noga wyglądała fatalnie.
Operacja w klinice w Heidelbergu trwała około godziny i przebiegała bez komplikacji. - 60 minut na stole chirurgicznym i po kłopocie. Taką mam przynajmniej nadzieję. Noga trochę boli, ale generalnie czuję się całkiem dobrze - dodaje zawodnik.
Wychowanek Warszawianki liczy, że nie pojawią się problemy z rehabilitacją i już niedługo będzie mógł wrócić do normalnych treningów. - Przede mną 6-8 tygodni przerwy. Chyba, że rehabilitacja będzie przebiegała wyjątkowo sprawnie to na parkiecie pojawię się nieco szybciej.