Rywalami brązowych medalistów ligi był austriacki UHK Krems, słowacka Sparta Mlohovec oraz gospodarze, HC Zubria. - Sprawdziliśmy się z drużynami o innej charakterystyce niż w naszej lidze - ocenia trener Marcin Kurowski.
Puławianie rozpoczęli zmagania od pewnego zwycięstwa nad Austriakami 32:27. - Rywale w pierwszym meczu grali cały pojedynek z dodatkowym zawodnikiem w ataku zamiast golkipera. Trzeba było walczyć z dwoma obrotowymi. Kilka razy udało się trafić do pustej bramki. Przećwiczyliśmy grą przeciwko takim wariantom, bo możliwe, że więcej zespołów zastosuje taki manewr - twierdzi szkoleniowiec.
KS Azoty Puławy nie miały także większych problemów ze słowacką Spartą, którą pokonali 29:21. - Zespół ze Słowacji nie dysponował nadzwyczajnymi warunkami fizycznymi, ale prezentował się nieźle w grze ze zwodem. Często wchodzili w linię obrony. W drugiej połowie zafunkcjonowała nasza defensywa i straciliśmy tylko osiem bramek - zaznacza Kurowski.
Puławianie najsłabiej spisali się z gospodarzami imprezy i przegrali 26:27. - Zawiodła nas skuteczność. Być może odezwało się zmęczenie, bo byliśmy po ciężkich treningach. Obrona zaprezentowała się przyzwoicie, aczkolwiek jeszcze dużo pracy przed nami - zakończył trener Azotów.
ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
{"id":"","title":""}