Wyniki wszystkich spotkań PGNiG Superligi Kobiet będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ
Półfinały:
SPR Lublin - AZS Politechnika Koszalińska / 19.04, godz. 19.00 i 20.04, godz. 17.00
Pierwszą parę półfinałową tworzą zespoły SPR-u Lublin i Politechniki Koszalińskiej. Faworytkami tej rywalizacji będą niewątpliwie podopieczne Edwarda Jankowskiego, które dwa pierwsze mecze rozgrywają we własnej hali. Lublinianki muszą jednak pamiętać, że siódemka z Koszalina to rywal z zupełnie innej półki, niż pokonana w ćwierćfinale Olimpia-Beskid Nowy Sącz. Z drugiej strony patrząc na wyniki obu spotkań w fazie zasadniczej, SPR nie ma chyba wielkich powodów do obaw, bo lublinianki odniosły dwa pewne zwycięstwa. Akademiczki w ćwierćfinale miały znacznie trudniejsze zadanie od swoich przeciwniczek, bo musiały uporać się z ambitną Pogonią Baltica Szczecin. Politechnika w pełni potwierdziła jednak, że jest zespołem bardzo doświadczonym, a przez to niebezpiecznym. - Lublin ma świetnie broniące dziewczyny. Dysponują dobrym rzutem z drugiej linii. Jeżeli to wyeliminujemy, to jesteśmy w stanie nawiązać równorzędną walkę - uważa Joanna Chmiel.
Tak było w rundzie zasadniczej:
Politechnika Koszalińska - SPR Lublin 32:38
SPR Lublin - Politechnika Koszalińska 37:28
Vistal Łączpol Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin / 20.04, godz. 18.00 i 21.04, godz. 19.00
Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja w drugiej parze półfinałowej, w której naprzeciw siebie staną szczypiornistki Vistalu Łączpol Gdynia i KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Pomimo, że to podopieczne Jensa Steffensena będą broniły mistrzowskiego tytułu, faworytkami tego starcia wydają się Miedziowe. Lubinianki łatwo pokonały swojego pierwszego rywala w fazie play-off - KPR Jelenią Górę, z kolei Vistal przeszedł prawdziwą drogę przez mękę eliminując kielecki KSS. Mistrzynie Polski potrzebowały trzech spotkań, że potwierdzić swoją wyższość nad siódemką ze świętokrzyskiego, a drugi mecz przegrały po dogrywce. Być może mobilizacja na pojedynek z Zagłębiem będzie większa, dzięki czemu gdynianki powalczą o finał. Są one w o tyle dobrej sytuacji, że dwa pierwsze spotkania rozgrywają u siebie. Podopieczne Bożeny Karkut w trakcie sezonu zasadniczego udowodniły jednak, że mają patent na Vistal niezależnie od miejsca rozgrywania meczu.
Tak było w rundzie zasadniczej:
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Vistal Łączpol Gdynia 31:20
Vistal Łączpol Gdynia - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 20:30
O miejsca 5-8
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Pogoń Baltica Szczecin / 20.04, godz. 18.00
Pojedynek Olimpii-Beskid Nowy Sącz z Pogonią Baltica Szczecin może okazać się jednym z najciekawszych spotkań tego weekendu. Oba zespoły mają ambicje do zajęcia piątego miejsca na koniec rozgrywek i trzeba przyznać, że nie są bez szans. Pogoń bardzo liczyła na wyeliminowanie w ćwierćfinale Politechniki Koszalińskiej, ale szczeciniankom zabrakło doświadczenia. Z kolei Góralki dzielnie walczyły z SPR-em Lublin, ale mimo ambitnej postawy, nie zdołały sprawić niespodzianki. Swoje podopieczne chwalił jednak trener Zdzisław Wąs. - Generalnie jestem zadowolony, a jeśli moje zawodniczki będą dalej tak się spisywać, to powalczymy o piąte miejsce - uważa trener nowosądeczanek. W sezonie zasadniczym dwukrotnie lepsze okazały się szczypiornistki ze Szczecina, która najpierw wygrały w pojedynku wyjazdowym, a w drugim meczu przyznano im walkowera. Olimpia będzie miała więc znakomitą okazję do rewanżu za to zdarzenie.
Tak było w rundzie zasadniczej:
Pogoń Baltica Szczecin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 10:0 (walkower)
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Pogoń Baltica Szczecin 19:27
KSS Kielce - KPR Jelenia Góra / 20.04, godz. 17.00
Mecze z udziałem tych dwóch zespołów zawsze gwarantują emocje. Obie drużyny prezentują bardzo zbliżony poziom, obie też mają w swoich szeregach kilka indywidualności, które zazwyczaj błyszczą na tle zespołu. Mowa przede wszystkim o Kamili Skrzyniarz i ostatnio Honoracie Syncerz w ekipie kieleckiej oraz Joannie Załodze czy Emilii Galińskiej w drużynie ze stolicy Karkonoszy. Patrząc na wyniki dotychczasowych pojedynków, można odnieść wrażenie, że KSS-owi lepiej gra się w Jeleniej Górze i odwrotnie. Obie siódemki wygrały bowiem spotkania wyjazdowe. W ćwierćfinałach lepiej wypadły kielczanki, które dzielnie stawiły czoła mistrzyniom Polski i jako jedyne zdołały doprowadzić do trzeciego meczu. Bardzo trudno wskazać faworyta tej rywalizacji. - Mecz z Jelenią Górą będzie na pewno zacięty. Żadna z ekip nie odpuści i będzie walczyła o zwycięstwo, aby w rewanżu dopełnić tylko formalności. KPR to nie jest słaby zespół, u nich zagrałyśmy dobre spotkanie, natomiast u siebie przegrałyśmy, więc siły są wyrównane. Jelenia Góra ma bardzo dobre rozgrywające, które potrafią minąć jak również zaskoczyć rzutem z drugiej linii - ocenia Honorata Syncerz.
Tak było w rundzie zasadniczej:
KSS Kielce - KPR Jelenia Góra 30:32
KPR Jelenia Góra - KSS Kielce 28:35
O miejsca 9-12
Aussie Sambor Tczew - Start Elbląg / 20.04, godz. 17.00
W Tczewie spotkają się dwa zespoły, z których jeden nie ma już szans na utrzymanie w Superlidze, a drugi, dzięki dwóm ostatnim zwycięstwom, nie musi się już martwić o ligowy byt. Jeśli elblążanki zdołają pokonać zespół Sambora, to ostatecznie postawią kropkę nad "i". Trzeba przyznać, że jest to bardzo prawdopodobne, bo Start wydaje się zdecydowanie najmocniejszą drużyną spośród czwórki walczącej o pozostanie w elicie. W ostatnim pojedynku podopieczne Justyny Steliny uporały się z chorzowskim Ruchem, tymczasem tczewianki przegrały starcie z Piotrcovią Piotrków Tryb. Jedyne wątpliwości co do wyniku, można mieć spoglądając na wyniki dwóch dotychczasowych spotkań. Okazuje się bowiem, że Sambor, nie jest wygodnym rywalem dla elbląskich szczypiornistek. We własnej hali Start pokonał beniaminka zaledwie dwoma bramkami, z kolei mecz w Tczewie zakończył się niespodziewanym podziałem punktów.
Tak było w rundzie zasadniczej:
Aussie Sambor Tczew - Start Elbląg 22:22
Start Elbląg - Aussie Sambor Tczew 32:30
KPR Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski / 21.04, godz. 17.00
To będzie arcyważne starcie w strefie spadkowej, być może rozstrzygające o tym, który z zespołów ma większe szanse na pozostanie w Superlidze. Stawką całej rywalizacji Ruchu z Piotrcovią jest dziesiąte miejsce w tabeli. Obecnie z dorobkiem 16 punktów zajmują je piotrkowianki. Niebieskie ze stratą dwóch oczek są jedenaste. Jeśli podopieczne Henryka Rozmiarka wygrają, to będą już naprawdę bliskie obronienia swojej pozycji. Wydaje się więc, że niedzielne spotkanie to z punktu widzenia chorzowianek ich ostatnia szansa, aby spróbować dogonić swoje rywalki. Wówczas rywalizacja zacznie się praktycznie od nowa. Wyniki dwóch dotychczasowych spotkań każą sądzić, że faworytem niedzielnego meczu jest zespół gości.
Tak było w rundzie zasadniczej:
Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Tryb. 22:29
Piotrcovia Piotrków Tryb. - Ruch Chorzów 31:22
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.[b]
[/b]