Chrzanowianie jadą w góry

W czwartek 14 sierpnia piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów udadzą się na obóz treningowy do Cichego, koło Zakopanego. Chrzanowianie w polskich górach będą szlifować formę. Po powrocie 23 sierpnia cabanie rozegrają pierwsze spotkanie sparingowe.

- Dotychczasowe treningi miały za zadanie przygotować nas do zmagań w sezonie. Zajęcia były układane tak, aby pobudzić mięśnie po przerwie między sezonami. Odpowiednio dobrany harmonogram ćwiczeń odbudował nasze zastane mięśnie. Dużo biegania, ćwiczeń siłowych i tak przez dwa tygodnie. Od tego tygodnia zaczęliśmy już oddawać rzuty na bramkę. Brak jeszcze dokładności co do kontaktu z piłką, lecz to przyjdzie z czasem - relacjonuje przebieg dotychczasowych przygotowań Krzysztof Studziński, zawodnik MTS-u Chrzanów.

Chrzanowscy szczypiorniści poza Łukaszem Kobielą aktualnie nie narzekają na poważniejsze problemy zdrowotne. Nieco później od kolegów treningi rozpoczął Łukasz Piekarczyk, który przechodził zabieg usunięcia z ręki zbędnych metalowych elementów. Dobrze przepracowały w pełnym wymiarze okres przygotowawczy powinien przynieść pozytywne efekty. - Zawodnicy MTS Chrzanów rzadko narzekają na jakieś dolegliwości, lecz nie mówię że ich nie ma, zawsze coś się może pojawić z biegiem treningów, jakieś lekkie skurcze i gorsza mina po wysiłku. Łukasz Kobiela w ostatnim czasie miał problemy zdrowotne, na obóz raczej nie pojedzie - informuje rozgrywający MTS-u.

Z zespołem do sezonu przygotowują się nowopozyskani zawodnicy: Adam Bobowski, Krzysztof Kurełek i Tomasz Przybyła. Kibice i działacze MTS-u liczą, iż ta trójka zdoła wypełnić lukę po odejściu do ekstraklasowego AZS AWF Gorzów Wielkopolski najlepszego strzelca I ligi, Marcina Skoczylasa. - O nowych zawodnikach trudno jest mi coś więcej powiedzieć, kryją w sobie dużo niewiadomych, za krótki okres z nimi trenuję, aby ich obiektywnie ocenić. Zobaczymy co będzie w sezonie. Jak wiadomo są to zawodnicy, których stać na pokazową grę. Krzysztof Kurełek - jego plusem jest lewa ręka i budowa. Adam Bobowski - może niejednego zaskoczyć, z tego co się widzi strasznie skoczy facet, kto wie czy nie wyjdzie na rozegranie, ale to już moja wizja. No i Tomasz Przybyła - również nie brak mu siły... Z pierwszym zespołem trenują również nasi młodzi cabanie, którzy jeszcze dużo mają do poprawienia i ja też do tego grona się dołączam, żeby prezentować umiejętności jak nasza starsza kadra. Co z tego będzie? Zobaczymy w sezonie, na razie trudno powiedzieć - mówi Krzysztof Studziński.

Zespół MTS-u Chrzanów na obóz uda się niemal w komplecie. Z młodych zawodników, którzy w ostatnim czasie trenowali z pierwszą drużyną zabraknie Łukasza Gaja, Łukasza Kozieła i Sebastiana Sokolińskiego. W Cichem trenować będą natomiast juniorzy: Kamil Kisz, Mateusz Uraz oraz Paweł Stroński. - Zgrupowanie w Cichem z ekipą MTS-u jest nie lada wyzwaniem i aby tam pojechać trzeba być odpowiednio przygotowanym fizycznie oraz psychicznie. Każdy z nas jest gotowy na tego rodzaju wysiłek, lecz nie każdy może. Jak już mówiłem Łukasz Kobiela nie pojedzie z powodów zdrowotnych, zabraknie również Krystiana Biłki, który załatwia sprawy związane z dostaniem się do szkoły aktorskiej w Łodzi - informuje zawodnik.

- Na obozie przygotowawczym do tej pory robiłem tylko trzy rzeczy: trenowałem, jadłem i spałem. Z tego co pamiętam rzadko się odpoczywało, chociaż były krótkie okresy przerwy między treningami. Może troszkę przesadzam, gdyż jestem jeszcze młody i nie tak samo dobrze doświadczony, a przede wszystkim przygotowany jak starsi koledzy. Naszym celem są głównie góry, co ma za zadanie wzmocnić nasze organizmy. Trenować będziemy także na pełnowymiarowej hali. Trenerzy będą kontrolować nasz wysiłek i odpowiednio dobierać ćwiczenia, tak aby nie przemęczyć naszych organizmów, aby jedne mięśnie odpoczywały, a drugie pracowały i tak na zmianę. Atrakcją mogą być piękne widoki gór, z lżejszych treningów może być basen w Zakopanym. Wszystko okaże się na miejscu. Jedziemy w pewne miejsce, gdzie są dobre warunki do treningów, pod warunkiem, że szyków nie pokrzyżuje nam pogoda - zakończył Krzysztof Studziński.

Komentarze (0)