Sytuacja beniaminka powoli staje się dramatyczna. KSS w ośmiu kolejkach nie zdobył nawet punktu. Nieoficjalnie mówiło się, że dni szkoleniowca kieleckiego zespołu Romana Jezierskiego są już policzone, a meczem ostatniej dla niego szansy będzie sobotni pojedynek z AZS-em AWF Wrocław. Jezierski, nawet w przypadku kolejnej porażki może jednak zachować stanowisko, bo ze składu kieleckiej ekipy na ten pojedynek ponownie wypadły dwie kluczowe zawodniczki. W spotkaniu z Akademiczkami na pewno nie zagra Litwinka Marija Gedroit, a pod dużym znakiem zapytania stoi także występ innej podstawowej szczypiornistki Marty Rosińskiej. - W pełnym składzie być może byłoby nam łatwiej, bo wrocławianki są zespołem podobnej klasy, co moja drużyna - mówi Jezierski.
Kielecki zespół jest najmłodszą ekipą w gronie wszystkich zespołów występujących w ekstraklasie. Dodatkowo ekipę Romana Jezierskiego od pewnego już czasu prześladują kontuzje. W efekcie, w ośmiu rozegranych do tej pory kolejkach, drużyna z Kielc nie zdobyła jeszcze punktu. Mimo osłabień i braku doświadczenia, trener beniaminka wierzy, że jego zespół powalczy w sobotnim spotkaniu o pierwsze dwa punkty. - Po stronie wrocławianek na pewno jest przewaga doświadczenia i rutyny. U nas z kolei 80% składu to zawodniczki 18, 19-letnie, które niestety nie są w stanie wziąć ciężaru gry na siebie w spotkaniach na poziomie ekstraklasy. Wierzę jednak, że ta nasza młodzież swoją ambicją i wolą walki, będzie w stanie nadrobić luki w umiejętnościach, które potrzebne są do walki na takim poziomie - kończy Jezierski.
Sobotni pojedynek KSS-u Kielce z AZS AWF Wrocław rozpocznie się o godzinie 17:00