Jeszcze ostatnia akcja Zagłębia. Rzut rożny dla gospodarzy.

Niesamowite, Radecki po wolnym trafił w słupek!

Leży Cholewiak. Śląskowi w to mi graj, remis w dziesiątkę nie jest zły.

Śląsk podniósł się z kolan. A będą jeszcze doliczone 4 minuty.

Interwencja VARu po zagraniu Jędrycha ręką...

Kolejne fatalne rozegranie Śląska i strata przed szesnastką. Sanogo mógł chyba rozwiązać to lepiej, za wcześniej zdecydował się na strzał i Słowik na posterunku.

Zagłębie też momentami z paniką w oczach, szczególnie pod własną bramką, ale nieudane wybicia Kudły jeszcze nie odbiły się czkawką.

Stałe fragmenty to chyba jedyna nadzieja Śląska. Po zamieszaniu w polu karnym Pich mógł wepchnąć piłkę do siatki.

Robak! Wreszcie Śląsk zagrał przyzwoitą akcję, napastnik zdecydował się na strzał z dystansu. Kudła chyba kontrolował, jak piłka mija słupek.

"2:0" to bardzo niebezpieczny wynik.

Obrońcy Śląska wylali benzynę w szesnastce i bawią się zapałkami. Pawłowski zostawiony sam przed polem karnym, więc mógł sobie spokojnie ustawić piłkę na strzał. Uderzenie zatrzymało się na poprzeczce.

Rozumiemy - Śląsk gra w dziesiątkę, jest ciężko. Ale nawet same Zagłębie wygląda na zdziwione tym, ile swobody ma w obrębie pola karnego. Sanogo mógł właście ustrzelić hat-tricka.

Każda akcja Zagłębia powoduje strach w oczach piłkarzy Śląska. Przed chwilą z 12. metra uderzał Pawłowski. Zablokowany.

W polu karnym Śląska znowu rozpychał się Sanogo. Tym razem zdecydowanie przesadził z użyciem rąk.

Pomysłu w grze Śląska nie ma za grosz. Długa piłka na Robaka, a nuż coś zrobi. Ale nie robi z tego nic.

Drzewa umierają stojąc, wersja Śląsk Wrocław. Żenujący występ po przerwie.

Jak skomplikować sobie mecz, zaprasza Augusto. Portugalczyk źle przyjął piłkę i faulował. Wybaczcie, ale Śląsk rozgrywa to idiotycznie.

Pierwsza od dawna odpowiedź Śląska. Po stracie Nowaka z kontrą wyszedł Pich.

Zagłębie coraz aktywniejsze. Grają z pasją i non stop atakują. Cholewiak musiał ratować się chaotycznym wybiciem.

Zanosi się, że Słowik nie będzie się nudził. Znowu Sanogo znalazł się w polu karnym i strzelił głową.

Pałaszewski kapitalnie uruchomił Picha. Słowak jednak nie zdołał dojść do piłki, a szkoda, bo byłoby naprawdę ciekawie.

Śląsk nie daje się, przeniósł grę na połowie Zagłębia.

Zagłębie rozpoczyna pogoń za punktami.

Zagłębie przyspieszyło i... oddało piłkę. Chyba za szybko pochwaliliśmy gospodarzy.

Kocioł w polu karnym Śląska, Golla na dwa razy, ale skutecznie. Dużo lepsze Zagłębie mniej więcej od 30. minuty.

Kudła miał mało pracy w ostatnich minutach, więc Pich postanowił go obudzić. Strzał Słowaka prosto w golkipera Zagłębia.

Tragiczne uderzenie Banasiaka z wolnego. Lepiej nie pisać nic.

Znowu Słowik musiał interweniować. Zagłębie nie zachwyca, ale kilka akcji było naprawdę niezłych. Piłka minęła wszystkich i dotarła do Heinlotha. Soczysty strzał jednak prosto w brmakarza.

Dobry fragment Śląska w obronie. Czyszczą wszystko jak Pazdan na Euro. W roli głównej Celeban i Golla.

Okrzyk radości w Sosnowcu, Sanogo chciał zerwać siatkę, ale wcześniej Pawłowski oparł się na rywalu.

Dobre zagranie w tempo do Wrzesińskiego. Cholewiak nie wyglądał na pewnego, ale zdołał wybić piłkę. Rożny dla Zagłębia.

Celeban nie pozwolił się rozpędzić Sanogo. Spacyfikował go już w okolicy linii środkowej.

Jeszcze raz Sanogo, tym razem głową i znacznie słabiej. Słowik na posterunku.

Wrzesiński tym razem ładnie przyjął piłkę, zrobił kilka metrów i wrzucił do Sanogo. Na moment nie odpuścił go jednak Celeban i wybił piłkę w pojedynku powietrznym.

Wrzesiński wypuścił sobie piłkę na 5 metrów do przodu. No niby jak z tego przeprowadzić dobrą akcję? Golla tylko się zastawił i odebrał mu piłkę.

Śląskowi ciągle mało. Trzy próby wrzutek w pole karne, Zagłębie byle dalej od bramki, okrutnie chaotycznie, ale skutecznie.

Chyba na Śląsk podziałały krytyczne głowy po ich występie z Pogonią. Ładna akcja Farshada lewym skrzydłem, wrzutka na nos do Picha i Słowak mógł huknąć z woleja. Kudła przypilnował krótki słupek.

"Nieeeeeeeee" komentującego Andrzeja Strejlaua chyba było słychać we Wrocławiu. Wrzesiński fatalnie rozwiązał akcję Zagłębia.

Fantazja poniosła Polczaka. Raczej nie dałby rady dostać się do szkoły baletowej, w dość koślawym stylu przebiegł pół boiska i próbował ograć rywali przed szesnastką.

Pawłowski ruszył skrzydłem. Podał do Sanogo, którego osaczyli rywale i wybili piłkę na korner.

Marcin Robak mógł się zabrać z piłką w pole karne. Chyba przeszkodził mu kolega z drużyny, Farshad.

Sosnowiczanie już ucieszyli się ze wskazania arbitra, a Tomasz Kwiatkowski po prostu pokazał na... piąty metr. Od bramki zacznie Słowik.

Sanogo leży w polu karnym po zderzeniu przy wyskoku. Bardzo długo się nie podnosi.

Zdecydowanie spóźniona interwencja Słowika. Bramkarz Śląska przysnął, za późni ruszył do piłki zagranej z głębi pola i prawie nabił Sanogo.

Pawłowski już aktywny, urwał się lewą stroną. Mocniej na nogach stanął Dankowski i nie dał się przejść.

Oba zespoły czują niedosyt. Śląsk po żenującym meczu zremisował 0:0 z Pogonią Szczecin i jest dopiero dwunasty. Zagłębie tuż nad kreską, 14. miejsce z trzema punktami.

Kończymy 6. kolejkę w Sosnowcu. Zagłębie podejmuje Śląsk Wrocław.