Nie tylko Misztal. Boruc, Tomaszewski i inni też strzelali gole!
W 85. minucie meczu ostatniej kolejki sezonu 2010/2011 Śląsk Wrocław - Arka Gdynia (5:0) sędzia podyktował rzut karny, który początkowo miał wykonywać Piotr Ćwielong. Skrzydłowy WKS-u już nawet podszedł do piłki i szykował się do strzału, ale kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Oporowskiej zaczęli skandować "Marian, Marian", wywołując do uderzeniu bramkarza Śląska, Mariana Kelemena.
Amir Spahić sprintem przebiegł pół boiska, by zakomunikować Ćwielongowi, że Kelemen chce wykonać rzut karny i niedoszły egzekutor szybko odstąpił "11" Słowakowi, a ten chwilę później cieszył się ze strzelonego gola.
- Chciałem sam strzelić ten rzut karny, jeszcze kibice mi pomogli podjąć tą decyzję. Cieszę się z tego bardzo. Chciałem uderzyć tak, jak to zrobiłem czyli w środek bramki. Bramkarz poszedł w lewą stronę, a mi się udało zdobyć bramkę - mówił później zadowolony Kelemen.
To była ostatnia kolejka ekstraklasy sezonu 2010/2011. Kelemen ustalił wynik spotkania na 5:0 dla Śląska. Po fatalnym początku sezonu wrocławianie ostatecznie zostali wicemistrzami Polski, a Arka spadła do I ligi.
-
Tomasz Spolski Zgłoś komentarzGol Sidorczuka to druga liga austriacka, a nie Bundesliga.