W tym artykule dowiesz się o:
"Muencher Merkur" pisze o Robercie Lewandowskim po prostu "Fenomen". Ten fenomen uratował Bayernowi Monachium punkt w Berlinie. Znowu w ostatniej sekundzie i znowu Robert Lewandowski - pisze gazeta. Nawiązuje oczywiście do meczu z Augsburgiem sprzed kilku tygodni, w którym Polak tuż przed końcowym gwizdkiem zapewnił mistrzom Niemiec wygraną 2:1.
Sport1.de napisał prosto, że Bayern w starciu z Herthą Berlin prezentował się po prostu słabo. No, ale ma Roberta Lewandowskiego. Serwis podkreśla, że nasz piłkarz po wejściu na boisko w 61. minucie wzmógł presję na rywalu. Przypomina też, że nasz napastnik nie zaczął meczu w pierwszym składzie po raz pierwszy od czterech miesięcy.
Trudno o lepsze określenie, niż to jakiego w porównaniu do Polaka i jego gola użył niemiecki Goal.com. Po prostu Last Minute. Serwis pisze, że w tej zupełnie ostatniej akcji Lewandowski był po prostu najszybszy. O sytuacji z 96. minuty Niemcy pisali tak: "Niesamowite. Z berlińskiej perspektywy to nie może być prawda".
ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Przepraszam kolegów za głupią kartkę
"Suddeutsche Zeitung" w tytule relacji meczowej pisze, że "Lewandowski uratował Bayern w 96. minucie". A w tekście dodaje do tego wymowne słowo: Znowu. I podaje: Na zegarze było 5:59 minut doliczonego czasu gry.
"Kicker" w tytule podaje, że "Lewandowski odpowiedział na gola Ibisevicia". Hertha liczyła na wielki wyczyn, dopóki nie wyrównał Polak. Klub z Berlina już był w niebie, ale jego cała pasja, z jaką grał w sobotę koniec końców okazała się daremna.