Jak Carlo Ancelotti zmieni Bayern Monachium? Bawarczyków czeka rewolucja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Carlo Ancelotti nie jest rewolucjonistą jak Pep Guardiola, którego przyjdzie mu zastąpić w Bayernie Monachium. Od przyszłego sezonu Bawarczyków czeka jednak kilka istotnych zmian.

1
/ 6
GERARD JULIEN / AFP
GERARD JULIEN / AFP

Koniec tiki-taki?

Sposób gry Bayernu pod skrzydłami Guardioli polega na ciągłym wymienianiu podań. Momentami mecze lidera Bundesligi stawały się przez to nie do wytrzymania.

Ancelotti nie jest fanem posiadania piłki. Kiedy prowadził Real Madryt w Lidze Mistrzów, oscylowało ono wokół 50 procent (w tym samym czasie średnia Bayernu wynosiła około 64 procent).

2
/ 6
MIGUEL RIOPA / AFP
MIGUEL RIOPA / AFP

Znacznie spokojniejszy

W przeciwieństwie do Guardioli, Ancelotti na ławce trenerskiej zachowuje się bardzo spokojnie. Nie jest tak ekspresyjny jak Hiszpan. Nowy szkoleniowiec inaczej reaguje również na nieporadność swoich podopiecznych. Zamiast krzyczeć i podskakiwać przy linii bocznej, stoi z założonymi rękoma i ostentacyjnie żuje gumę.

3
/ 6
PATRIK STOLLARZ/AFP
PATRIK STOLLARZ/AFP

Partnerski styl

Carlo Ancelotti to także człowiek preferujący styl zdecydowanie bardziej partnerski. Pep Guardiola już na początku powiedział piłkarzom, że on jest szefem i należy go bezwzględnie słuchać.

O Ancelottim z kolei mówi się, że to człowiek, który nie tylko poskromił bestię (Real Madryt). Sprawił także, że zawodnicy poczuli do niego ogromną sympatię. Zbudował więź, co na Santiago Bernabeu wcale nie jest takie proste. - Kiedy odszedł, wszyscy się smuciliśmy. Nawet ci, którzy mieli powody do radości, ponieważ za jego kadencji nie grali zbyt wiele - powiedział na łamach "die Zeit" pomocnik Realu, Toni Kroos.

4
/ 6
JOHN MACDOUGALL / AFP
JOHN MACDOUGALL / AFP

Więcej gry defensywnej

Obecnie Bayern najczęściej jest zespołem atakującym, który mozolnie konstruuje akcje, zdobywając pole. Przeciwnicy z kolei ustawiają się przez polem karnym niczym piłkarze ręczni.

Ancelotti przykłada do gry defensywnej zdecydowanie większą uwagę. Nie jest to typowo włoskie Catenaccio - o murowaniu nie będzie więc mowy. Trzeba jednak spodziewać się nieco mniej ofensywnego stylu Bayernu.

5
/ 6
CHRISTOF STACHE / AFP
CHRISTOF STACHE / AFP

Koniec "Hiszpanizacji"

Po zakończeniu sezonu nie wygaśnie kontrakt żadnego z piłkarzy. Rok późnej będzie to dotyczyło trzech gwiazd: Xabiego Alonso, Francka Ribery'ego oraz Arjena Robbena. Trudno oczekiwać, by którykolwiek z nich miał zostać w Monachium dłużej. Alosno będzie miał wówczas 35 lat, Ribery 34, a Robben 33.

Budowaniem zespołu nadal będzie zajmował się Michael Reschke, którego rola za czasów Pepa Guardioli została nieco ograniczona. To doprowadziło do "hiszpanizacji" (zwiększenia liczby Hiszpanów w kadrze oraz pozbycie się kilku Niemców), której władze Bayernu Monachium teraz zamierzają uniknąć.

6
/ 6
CHRISTOF STACHE / AFP
CHRISTOF STACHE / AFP

Powrót symbolu?

Niemiecka prasa mówi także o powrocie doktora Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfahrta. Pep Guardiola nie mógł dogadać się z niemieckim lekarzem. Nie podobał mu się między innymi  fakt, iż klubowy lekarz Bayernu Monachium w swojej klinice leczy także zawodników innych drużyn. W związku z tym Hiszpan postawił twardy warunek - "albo on, albo ja".

Teraz Mueller-Wohlfahrt może wrócić do Bayernu drugi raz. Poprzednio opuścił Allianz Arenę w listopadzie 2008 po kłótni z trenerem Juergenem Klinsmannem. "Mull" to jeden z symboli bawarskiego giganta. Był w klubie od 1977.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
AntyFarsa
27.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pep to zaden trener! to kutalonski smiec! nadchodza lepsze czasy dla Wielkiego Bayernu! moze jeszcze jakiegos napadziora kupia do kompletu dla Muellera a wywala lewego i bedzie gites!  
saaaaajmon12
26.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ancelotti to najlepsze wyjście dla Bayernu.  
Seb Glamour
26.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze podobał mi się futbol grany przez zespoły Carlo,czy to Milan,Chelsea czy Real.  
avatar
piotruspan661
26.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miejmy nadzieję, że dwa cele pozostaną niezmienne - strzelać jak najwięcej goli i tracić ich jak najmniej.