Najgorsze transfery piłkarskiej jesieni! Kluby znów zmarnowały pieniądze
Transferowy niewypał ma na swoim koncie także Legia Warszawa. W stołecznym klubie wiele obiecywano sobie po ściągnięciu Ronana. Ten trafił na Łazienkowską 3 w czerwcu. Przedstawicielom warszawskiego zespołu wpadł już w oko rok wcześniej podczas turnieju Generali Deyna Cup. Wobec piłkarza z Kraju Kawy wiązano spore oczekiwania, a zawodnik miał być alternatywą dla Tomasza Brzyskiego. Nic z tego jednak nie wyszło.
Brazylijczyk w trakcie swojego półrocznego pobytu nie zdołał nawet zaliczyć debiutu w drużynie Wojskowych. Piłkarz więcej czasu niż na boisku spędzał w gabinetach lekarskich. W trakcie przedsezonowego obozu przygotowawczego w Gniewinie naderwał mięsień czworogłowy i od tamtej pory nie wrócił do optymalnej dyspozycji. Ronan to spore rozczarowanie, bo ten zawodnik na pewno miał "papiery" na grę na wysokim poziomie. Nieprzypadkowo otrzymywał bowiem powołania do młodzieżowej reprezentacji Brazylii.
W Pogoni Szczecin nie potrafił zaistnieć Shohei Okuno, który podpisał roczny kontakt z opcją przedłużenia o następne dwa sezony. Japończyk rozpoczynał przygodę z Europą na Łotwie, w Audzie Ryga, skąd trafił do Slobody Uzice. Okuno rozegrał w serbskiej ekstraklasie 29 meczów, w których zdobył gola. W T-ME nie zaliczył pełnego występu.
W grudniu za porozumieniem stron z Jagiellonią Białystok kontrakt rozwiązał Povilas Leimonas. 27-latek w sumie w barwach Jagiellonii zagrał czterokrotnie. Głównie grywał w III-ligowych rezerwach. Już pod koniec jesieni Michał Probierz oznajmił, że Leimonas wiosną nie będzie brany pod uwagę w kontekście gry w pierwszym zespole.
Najgorsza jedenastka piłkarskiej jesieni wg SportoweFakty.pl! Czy oni wygraliby jakiś mecz?
-
TT Zgłoś komentarzpozostałych klubach działa uzależnienie dyrektorsko-trenersko-managerskie.Ściągają do klubu tylko zawodników poleconych od swojego managera ( zaznaczam że ten manager nie jest pracownikiem tego klubu)Wyciągają od klubu solidną prowizję za zawodnika i się dzielą. Każdy ma swoją działkę.Więc w ich interesie jest aby od nikogo innnego nie brać zawodnika bo nie będzie kasy. Zawodnik bez managera ginie w tym światku. Oczywiście bywają wyjątki które potwierdzają tą regułę. Natomiast gadanie że zagraniczny zawodnik jest tańszy od naszego jest mitem powtarzanym przez trenerów i ludzi odpowiedzialnych za transfery. Niejeden polski zawodnik poszedłby na proponowany kontrakt przez klub ale nawet o tym nie wie bo manager odradzi zawodnikowi ten klub bo on osobiście nie ma na tym kontrakcie wielkiego zarobku. W pierwszej kolejności musi zarobić manager potem dyrektor sportowy, trener a na koncu zawodnik. Więc jak zawodnik ma być tani? Dlaczego kluby nie inwestują w swój skauting? Bo nie mają w tym interesu działacze.Większość klubów ma zapisane konkretne procenty dla managerów w formie prowizji za transfer i tym przy każdej okazji się dzielą. Więc po co dyrektor sportowy ma zatrudniać na stałe w klubie skauta kiedy nic do kieszeni nie bedzie miał ani on ani trener przy kontraktowaniu nowego zawodnika?Towarzystwo wzajemnej adoracji. Jasiu Tomaszewski od dawna głośno o tym mówi. I nie tylko on.
-
Paski Zgłoś komentarzSzkoda ze kizniczenko opuscil korone , tak z porcellisem toczyli boj o najgorszego napastnika TME
-
EneMene Zgłoś komentarznich znacznie więcej. Zwłaszcza, że sprowadzili Polaków, którzy nie poradzili sobie w klubach za granicą (Borysiuk, Pawłowski) a tutaj mieli wrócić do swojej dobrej formy jak na poziom naszej ligi. Rzeczywistość sprawiła jednak, że nie odzyskali jeszcze najwyższej formy, a Pawłowskiemu zdecydowanie dużo brakuje do gry sprzed odejścia do Malagi.
-
MORS szablozebny Zgłoś komentarzspadek i moze jak zaglebie przestaliby sciagac szrot.Lechia tez przesadzila , choc ich pierwsze transfery byly fajne .
-
Pablo_666 Zgłoś komentarzOsuch odpowiada za letnią przebudowę, portugalski kierunek, wyrzucenie Tarasiewicza etc. To był jego autorski pomysł. Zapewne gdyby wypalił - Radek biegałby od telewizji do telewizji i chwalił się tym co on sam wymyślił nie słuchając innych. Gdy jednak okazało się, że naściągał szrotu - brakuje mu jaj by wziąć to na siebie. Tym bardziej żałosne, bo gdy WKS sięgnął po Puchar Polski - Osuch szedł po laury w pierwszym szeregu, przed piłkarzami...