Pierwsze groźne uderzenie było w 14. minucie. Manuel Locatelli uruchomił podaniem Juana Cuadrado. Kolumbijczyk miał czas na opanowanie piłki i ułożenie jej sobie na stopie. Jego kopnięcie zostało jednak zatrzymane przez Wladimira Falcone. Tak Juventus powoli przedzierał się przez gęste zasieki obronne Sampdorii.
W 25. minucie Bianconeri objęli prowadzenie 1:0. Juan Cuadrado oddał kolejne uderzenie, tym razem z rzutu wolnego prosto do siatki. Zaskoczył on zawodników stojących w murze płaskim kopnięciem, nic nie zdziałał na linii również Falcone. Od razu następna akcja Juventusu zakończyła się kolejnym lądowaniem piłki w bramce, ale trafienie Alvaro Moraty zostało anulowane z powodu wcześniejszego faulu Adriena Rabiota.
Sampdoria grała ostrożnie. Kapitanem zespołu był Bartosz Bereszyński i musiał on nieustannie kierować działaniami obronnymi Blucerchiatich. Po przeciwnej stronie boiska nie działo się praktycznie nic i goście zakończyli pierwszą połowę bez strzału celnego na bramkę Mattii Perina. Włoch wystąpił w pucharze zamiast Wojciecha Szczęsnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Mocniej pachniało drugim golem Juventusu niż jakimkolwiek Sampdorii. W 39. minucie Daniele Rugani strzelił po dośrodkowaniu, ale nie pokonał Wladimira Falcone. Były też próby Manuela Locatelliego i Dejana Kulusevskiego, ale Stara Dama musiała zadowolić się skromnym prowadzeniem po pierwszej połowie.
Juventus starał się zostać na połowie przeciwnika i tam kontrolować wydarzenia w drugiej połowie. W 52. minucie Daniele Rugani strzelił gola na 2:0 po wrzutce Arthura Melo. Stara Dama spokojnie rozegrała rzut rożny, a obrońca tym razem nie dał szans na wykonanie interwencji Wladimirowi Falcone.
Sampdoria prezentowała się równie dramatycznie jak w niedawnym meczu ligowym przeciwko Napoli. Miała problem z przeprowadzeniem składnego ataku, wymienieniem kilku podań. Nagle Blucerchiati zdobyli gola i wywołali konsternację. Pierwszy ich celny strzał zmienił wynik na 1:2. Andrea Conti bezkarnie dopadł do piłki i pokonał nierozgrzanego Mattię Perina z półwoleja.
Juventus był nieco rozleniwiony przebiegiem meczu, ale obudził się po stracie gola. Odpowiedział na niego dwoma, a dużą cegiełkę dołożyli do zwycięstwa 4:1 zmiennicy. Paulo Dybala przymierzył do bramki z podania Manuela Locatellego, a Alvaro Morata był egzekutorem rzutu karnego przyznanego za faul na Marleyu Ake. Wynik w pełni oddał przebieg jednostronnego meczu, jedynym zaskoczeniem był w nim gol Sampdorii.
Juventus FC - UC Sampdoria 4:1 (1:0)
1:0 - Juan Cuadrado 25'
2:0 - Daniele Rugani 52'
2:1 - Andrea Conti 63'
3:1 - Paulo Dybala 67'
4:1 - Alvaro Morata (k.) 77'
Składy:
Juventus: Mattia Perin - Mattia De Sciglio, Danilo (62' Giorgio Chiellini), Daniele Rugani, Alex Sandro - Juan Cuadrado (75' Marley Ake), Arthur Melo (75' Rodrigo Bentancur), Manuel Locatelli, Adrien Rabiot - Dejan Kulusevski (62' Paulo Dybala), Alvaro Morata (79' Kaio Jorge)
Sampdoria: Wladimiro Falcone - Andrea Conti (66' Antonio Candreva), Bartosz Bereszyński, Giangiacomo Magnani, Tommaso Augello (81' Radu Dragusin) - Morten Thorsby (65' Ronaldo Vieira), Kristoffer Askildsen, Tomas Rincon, Nicola Murru - Francesco Caputo (86' Riccardo Ciervo), Ernesto Torregrossa (66' Manolo Gabbiadini)
Żółte kartki: Sandro (Juventus) oraz Rincon, Vieira (Sampdoria)
Sędzia: Francesco Fourneau
***
Lazio potrzebowało dogrywki do zwycięstwa z Udinese Calcio na Stadio Olimpico. Decydującego gola na 1:0 strzelił Ciro Immobile sprytnym lobem po podaniu z głębi pola. Włoch został wprowadzony na boisko w 71. minucie za Vedata Muriqiego i zdążył rozstrzygnąć pojedynek. Biancocelesti generalnie przeważali, prowadzili grę, ale długo odbijali się od defensywy przyjezdnych.
Lazio - Udinese Calcio 1:0 pd. (0:0, 0:0, 0:0)
1:0 - Ciro Immobile 106'
Czytaj także: Atalanta pierwsza w ćwierćfinale. Nie obyło się bez kontrowersji
Czytaj także: Szymon Żurkowski nie gubi formy strzeleckiej