O włos od niespodzianki. Frankowski bliski zatrzymania Messiego i PSG

PAP/EPA / Na zdjęciu: Lionel Messi
PAP/EPA / Na zdjęciu: Lionel Messi

Lens zdecydowanie prowadziło grę, stworzyło multum sytuacji, ale popisywało się nieskutecznością. To się zemściło i w samej końcówce wypuściło wygraną z PSG i zremisowało 1:1. Z dobrej strony pokazał się Przemysław Frankowski.

Na mecze z Paris Saint-Germain Lens wyjątkowo się mobilizuje. Było to widać i czuć od samego początku. To ekipa Przemysława Frankowskiego narzuciła swój styl i tempo grania, miała zdecydowaną przewagę. Sporą ochotę do gry wykazywał Polak. Szukał koronkowego rozegrania, chętnie wdawał się w drybling, bawił się z Achrafem Hakimim. Oddał kilka strzałów, mijały one jednak paryską bramkę.

Dużo roboty miał Keylor Navas, próbując zatrzymać uderzenia innych zawodników. Kilka z nich bronił na raty. Golkiper gości nie wyglądał zbyt pewnie, zresztą jak całe PSG. W ogóle nie było widać pomysłu paryżan na grę. Bardziej polegali na szczęściu i błędach obrony Lens. W defensywie brakowało nieco Frankowskiego, sam też popełniał błędy. Paryż zagrażał głównie w końcówce pierwszej połowy. Raz w słupek trafił Lionel Messi, a tak to większość sytuacji cudownie wybronił Jean-Louis Leca.

Druga połowa wcale nie przyniosła nam odmienionego PSG. Wręcz przeciwnie - goście wyglądali gorzej. Dziurawy środek pola był wodą na młyn dla szybko grającego Lens. Obrona mogła podejść wyżej, a z piłką tańczył Seko Fofana. To po jego petardzie z dystansu padła bramka dająca gospodarzom prowadzenie. Poważny błąd zanotował tutaj Navas, któremu uciekła piłka z rąk i przeszła pod ciałem, wpadając tym samym do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!

W ciągu następnych kilkunastu minut po golu Fofany Lens mogło prowadzić jeszcze wyżej, nawet 4:0. Gospodarze nie potrafili wykończyć jednak wybornych kontrataków. W ataku mylili się Arnaud Kalimuendo, Frankowski i David da Costa.

Jak mawia klasyk, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Przez prawie całą drugą połowę PSG stworzyło tylko jedną sytuację - to była obroniona główka Kyliana Mbappe. W doliczonym czasie gry los uśmiechnął się do gości. Francuz mocno dorzucił piłkę na głowę Georginio Wijnalduna, a ten pewnym strzałem uratował punkt.

Remis 1:1 może rozczarowywać szczególnie kibiców Lens. Ich ulubieńcy byli zdecydowanie lepszym zespołem, ale zmarnowali sporo sytuacji. PSG dopisało szczęście. Można powiedzieć, że mocno dawał się we znaki brak Neymara, który bardzo dobrze czuje grę Paryża.

W tabeli Ligue 1 PSG prowadzi z przewagą 13 punktów nad Olympique Marsylia. Lens jest na piątej pozycji i traci dwa "oczka" do wicelidera ze Stade Velodrome.

RC Lens - Paris Saint-Germain 1:1 (0:0)
1:0 - Seko Fofana 62'
1:1 - Georginio Wijnaldum 90+2'

Lens: Jean-Louis Leca - Jonathan Gradit, Kevin Danso, Facundo Medina - Jonathan Clauss, Cheick Doucoure, Seko Fofana, Przemysław Frankowski - David da Costa (80' Yannick Cahuzac), Gael Kakuta (54' Florian Sotoca) - Arnaud Kalimuendo (80' Massadio Haidara).

PSG: Keylor Navas - Achraf Hakimi, Marquinhos, Presnel Kimpembe, Juan Bernat (80' Nuno Mendes) - Leandro Paredes (70' Georginio Wijnaldum), Danio Pereira (70' Idrissa Gueye), Marco Verratti, Lionel Messi, Angel Di Maria, Mauro Icardi (70' Kylian Mbappe).

Żółta kartka: Medina, Gradit (Lens), Verratti, Hakimi (PSG).

Sędzia: Francois Letexier.

Źródło artykułu: