Stanowcza reakcja trenera Stali

PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: piłkarz Warty Poznań Michał Jakóbowski (z lewej) i Maksymilian Sitek (z prawej) z PGE FKS Stali Mielec
PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: piłkarz Warty Poznań Michał Jakóbowski (z lewej) i Maksymilian Sitek (z prawej) z PGE FKS Stali Mielec

Stal Mielec w piątek zmierzy się z Wisłą Płock. Będzie to sentymentalny mecz dla Adama Majewskiego, który rozpoczął i zakończył karierę zawodniczą w płockim klubie. Majewski wypowiedział się w sprawie ryzykowanej gry Rafała Strączka.

Ta runda jest udana dla Stali Mielec. - Patrząc z formalnego punktu widzenia, czeka nas ostatnie spotkanie rundy jesiennej. Gramy z zespołem Wisły Płock, który ostatnio systematycznie punktuje i czeka nas trudne spotkanie. To zespół, który może nie gra nie wiadomo jakiej piłki, ale jest bardzo skuteczny, groźny przy stałych fragmentach gry i musimy być na to przygotowani - powiedział Adam Majewski na konferencji prasowej.

- Po ostatniej porażce, która przerwała naszą passę zachowujemy spokój. Nie ma u nas żadnej paniki, bo pięć minut dekoncentracji spowodowało, że przegraliśmy. Szkoda, bo graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale to już historia - dodał trener Stali Mielec.

Dla Majewskiego starcie z Wisłą Płock to wyjątkowy mecz. - To będzie dla mnie szczególne spotkanie, jako trener zagram pierwszy raz przeciwko byłej drużynie, której jestem wychowankiem, z którą wywalczyłem historyczny awans, a jako asystent pomogłem w awansie do ligi, w której Wisła się znajduje. Skupiamy się na sobie i chcemy zdobyć trzy punkty - ocenił.

Trener został spytany o grę Rafała Strączka, który nie wybija piłki daleko, tylko rozgrywa ją na własnym polu karnym. Czy nie jest to za duże ryzyko? - Ryzyko działa w dwie strony, ale nie można mylić ryzyka. Rozmawialiśmy z Rafałem - chcemy grać od tyłu i ryzykować, a jak ktoś ma słabe serce, to niech więcej naszych spotkań nie ogląda - stwierdził wprost Adam Majewski.

Do drużyny mają wrócić Fabian Piasecki i Mateusz Żyro. - Nasza drużyna to nie tylko oni, jest wielu zawodników. Ze Śląskiem go nie było i przegraliśmy, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że stworzyliśmy kilka doskonałych sytuacji i nawet bez niego mogliśmy swobodnie wygrać. Cieszymy się, że będą z nami. Mamy większe pole manewru i poza Kamilem Kościelnym i Konradem Wrzesińskim każdy jest do gry. Wyjdziemy zmobilizowani, nie możemy sobie pozwolić na moment odpuszczenia i dekoncentracji, bo może nas to drogo kosztować - podsumował trener klubu z Podkarpacia.

Początek meczu w Mielcu w piątek, 3 grudnia, o godzinie 18:00.

Czytaj także:
Byłe gwiazdy wywlekają brudy w Legii
Nadchodzi czas rozliczeń w Wiśle

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Źródło artykułu: