"Może w końcu się uda" - myślą sobie zapewne osoby sympatyzujące z Cracovią. Pasom od ich powrotu do ekstraklasy (w 2004 roku) z Wisłą do tej pory nie udało się wygrać. Żądza zwycięstwa jest ogromna, tym bardziej, że podopieczni Stefana Majewskiego cieszą się obecnie znakomitą passą ośmiu spotkań bez porażki ? to najlepszy wynik od kiedy Cracovia wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak tu jednak myśleć o zwycięstwie, kiedy dwie ostatnie wizyty Cracovii przy Reymonta kończyły się utratą trzech bramek i nie strzeleniem żadnej?
Do tego wszystkiego w Wiśle ostrzą sobie kły na odwiecznego rywala. Także po tej stronie krakowskich błoń (dzielą stadiony obu drużyn) mobilizacja jest jeszcze większa niż zazwyczaj. Powód? Będzie to pierwszy mecz, do którego Biała Gwiazda przystąpi jako mistrz Polski sezonu 2007/2008. A wszystko dlatego, że Groclin przegrał w sobotni wieczór wyjazdowy mecz z Lechem Poznań i stracił już nawet matematyczne szanse na zdobycie tytułu.
Co ciekawe, wydaje się, że ta wiadomość pod Wawelem została przyjęta z umiarkowanym entuzjazmem i ? paradoksalnie - poznaniacy troszeczkę popsuli zabawę fanom Wisły. Kibice skrzętnie obliczyli sobie wszystko już kilka tygodni wcześniej: Biała Gwiazda miała zdobyć mistrzostwo dzięki zwycięstwu nad odwiecznym rywalem zza miedzy, a - "niestety" - zdobyła je dzień wcześniej.
W ten sposób niedzielne spotkanie trochę traci na znaczeniu, choć i tak będą to derby dość wyjątkowe. Jeśli Cracovii nie uda się sprawić niespodzianki, będzie to dla nich jedna z najsmutniejszych "Świętych Wojen" w historii. Będą wówczas zmuszeni patrzeć na fetujących Wiślaków, i to cieszących się nie tylko ze zwycięstwa, ale także bezpośrednio z tytułu mistrzowskiego.
Jeśli z kolei dojdzie w niedzielę do niespodzianki (lub - jeśli kto woli - sensacji), piłkarze Stefana Majewskiego - z niekrytą satysfakcją - popsują mistrzowską fetę wiślakom. Ten drugi scenariusz jest jednak dużo mniej prawdopodobny.
Ani jedni, ani drudzy nie wystąpią w swoim najsilniejszym składzie. W Cracovii najprawdopodobniej nie zagrają: Łukasz Tupalski, Dariusz Kłus oraz Karol Kostrubała. Z kolei w zespole gospodarzy zdolny do gry nie jest Wojciech Łobodziński. Wiele wskazuje na to, że nie zagra również bramkarz Mariusz Pawełek.
Braki kadrowe na boisku nie powinny być zbytnio widoczne. Szczególnie Wisła dysponuje wyjątkowo szerokim składem, który ma w niedzielę dać pierwsze potwierdzenie, że Biała Gwiazda zasłużyła na tytuł mistrza Polski. Ale powtórzmy to: zawodnicy w pasiastych strojach będą robili wszystko, aby zepsuć święto wiślakom.
Wisła Kraków - Cracovia Kraków / nd 20.04.2008 godz. 17:00
Przewidywane składy:
Wisła Kraków Juszczyk (Pawełek) - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Dudka - Zieńczuk, Cantoro, Sobolewski, Piotr Brożek - Boguski, Paweł Brożek.
Cracovia Kraków: Cabaj - Kulig, Polczak, Urbański, Radwański - Pawlusiński, Baran, Kulig, Nowak - Moskała, Dudzic
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom).