W pierwszym spotkaniu Tottenham Hotspur wygrał z Dinamo Zagrzeb 2:0. W rewanżu Chorwaci odrobili straty, doprowadzili do dogrywki, w której Mislav Orsić skompletował hat-tricka i wyrzucili z rozgrywek ekipę Jose Mourinho.
Portugalczyk nie ukrywa, że nie podobała mu się postawa jego piłkarzy. - Jestem rozczarowany różnicą nastawienia pomiędzy jedną i drugą drużyną. Przykro mi, że moja drużyna, sam należę do niej, nie wniosła do gry nie tylko podstaw piłki nożnej, ale, jak sądzę, podstaw życia, czyli szanowania swojej pracy i dawania z siebie wszystkiego - przyznał po spotkaniu Mourinho.
Portugalczyk był wyraźnie zawiedziony podczas rozmowy z dziennikarzem. - Nie potrzebuję krytyków, ponieważ sam czuję się głęboko zraniony tym, co stało się z moim zespołem. Nie chcę mówić nic więcej. W imieniu mojego zespołu, mimo że niektórzy nie podzielają moich uczuć i emocji, mogę tylko przeprosić kibiców Tottenhamu - stwierdził "The Special One".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora
Po spotkaniu Mourinho udał się do szatni rywali, by pogratulować im zwycięstwa i awansu. - Grali z wielkim zaangażowaniem. Mogę to również nazwać profesjonalizmem, bo dla mnie profesjonalizm zaczyna się od nastawienia. Moi zawodnicy nie wyglądali, jakby grali w ważnym meczu - dodał Mourinho.
Odpadnięcie z Ligi Europy znacznie skomplikowało sytuację Tottenhamu, który chciał wrócić do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Problem w tym, że w Premier League "Koguty" zajmują dopiero ósmą pozycję ze stratą sześciu punktów do czwartej Chelsea.
Czytaj też:
-> "Zasłużyli na więzienie", "Kryminalny występ". Angielska prasa bezlitosna dla Tottenhamu po wpadce w Lidze Europy
-> "Doszczętna kompromitacja". Jose Mourinho pod ostrzałem po blamażu Tottenhamu w Lidze Europy