PKO Ekstraklasa. Dariusz Skrzypczak zwolniony ze Stali Mielec. Przepracował trzy i pół miesiąca

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Dariusz Skrzypczak
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Dariusz Skrzypczak

Pracował z pierwszą drużyną od 31 lipca, a 10 listopada współpracę zakończył. Dariusz Skrzypczak nie jest już trenerem Stali Mielec. Powodem decyzji są niezadowalające wyniki sportowe beniaminka PKO Ekstraklasy.

Pod jego wodzą mielczanie w dziewięciu meczach najwyższej klasy rozgrywkowej zdobyli pięć punktów. Odnieśli jedno zwycięstwo (nad Piastem Gliwice, 3:2), dwa razy zremisowali i doznali pięciu porażek. To daje im piętnaste, przedostatnie miejsce w tabeli. W związku z tym, we wtorek klub poinformował, że Dariusz Skrzypczak przestał pełnić obowiązki szkoleniowca pierwszego zespołu.

Jako powód w komunikacie na stronie internetowej Stali Mielec widnieje "niezadowalajcy wynik sportowy". 52-letni trener pracował w klubie od 31 lipca 2020 roku, kiedy to zastąpił Dariusza Marca.

- Bardzo dziękuję Zarządowi Klubu za obdarzenie mnie zaufaniem, za to, że dali mi szansę pracy w ekstraklasowym zespole. Dziękuję zawodnikom i całemu sztabowi -praca z Wami była dla mnie przyjemnością. Dziękuję też Kibicom, którzy wspierają i wierzą w tę drużynę  - powiedział Skrzypczak cytowany na oficjalnym portalu Stali.

W ostatnim meczu w roli trenera beniaminka PKO Ekstraklasy prowadzony przez Skrzypczaka zespół przegrał u siebie z Wartą Poznań 0:1 po golu Mateusza Kuzimskiego w końcówce drugiej połowy. - To co wydarzyło się w 88. minucie, było najczarniejszym scenariuszem. Rozczarowanie jest duże - przyznał.

Jak informuje klub, nazwisko nowego szkoleniowca zespołu mamy poznać "w niedługim czasie". Jest akurat na to czas, bo trwa przerwa reprezentacyjna, a do rywalizacji Stal powróci dopiero 21 listopada, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin.

Czytaj też: Dwa tygodnie przerwy Jakuba Kamińskiego. Ogromny pech pomocnika Lecha Poznań

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie

Komentarze (0)