Premier League. Aston Villa - Liverpool. "The Reds" zdemolowani, "The Villans" notują kapitalny start sezonu

PAP/EPA / Peter Powell  / Na zdjęciu: Mohamed Salah (Liverpool FC)
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Mohamed Salah (Liverpool FC)

Nikt nie spodziewał się, że obrona Liverpoolu będzie na początku sezonu dziurawa jak szwajcarski ser. "The Reds" przegrali aż 2:7 z Aston Villą, która sezon wcześniej ledwo co się utrzymała. Hat-trickiem popisał się Ollie Watkins.

W tym artykule dowiesz się o:

Liverpool w pierwszych trzech meczach zdobył komplet punktów, ale ten tydzień nie jest dla "The Reds" udany. Odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej po boju z Arsenalem, a potem zaliczyli kiepskie wejście w wyjazdowy mecz z Aston Villą. W obronie popełniał proste błędy, a stoperzy w rozegraniu byli jak tykające bomby. Bezlitośnie wykorzystywał to duet Ollie Watkins i Jack Grealish. Pierwszy z nich zdobył dwa gole, a drugi za każdym razem asystował. Na szczególną uwagę zasługuje drugie trafie Anglika - po pięknym rajdzie i wkręceniu w ziemię Joe Gomeza uderzył z całej siły w samo okienko.

Mistrz Anglii ewidentnie nie był sobą. Grał bardzo chaotyczny futbol, brakowało zrozumienia na boisku. Niemoc udało się przełamać Mohamedowi Salahowi, który zdobył bramkę kontaktową, ale po chwili "The Villans" znowu odskoczyli. Gospodarze grali z zaskakująco dużą swobodą i do przerwy prowadzili aż 4:1 po golu Johna McGinna i trzecim trafieniu Watkinsa.

W drugiej połowie koszmar "The Reds" trwał. Kilka minut po wznowieniu gry prowadzenie Aston Villi podwyższył Ross Barkley. Później Salah znowu wlał nadzieję w serca kibiców Liverpoolu na lepszy rezultat, ale obrona wciąż grała fatalnie, nawet po zdjęciu Gomeza. Swoją stronę całkowicie odsłaniał Trent Alexander-Arnold. Takumi Minamino starał się brać ciężar gry na siebie, ale zbyt wiele dobrego nie dawał.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"

Apetyt na gola miał za to Grealish. Był tak bardzo głodny bramek, że postanowił wpakować dwie. Pierwszą po strzale ze skraju pola karnego, drugą po sytuacji sam na sam. Obie ekipy do końca polowały na kolejne gole, ale brakowało szczęścia i precyzji przy strzałach.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną Aston Villi 7:2, choć gospodarze mogli strzelić nawet 10 goli i więcej. Ostatni raz Liverpool stracił siedem bramek w 1963 roku.

W tabeli Premier League prowadzi Everton z kompletem punktów po czterech meczach. Aston Villa jest druga, ale ma jedno spotkanie rozegrane mniej. Liverpool zajmuje piąte miejsce z drugą najgorszą defensywą ligi. Stracił aż 11 goli - tyle co Manchester United i Fulham, gorzej wypada jedynie West Bromwich Albion (13).

Aston Villa - Liverpool FC 7:2 (4:1)
1:0 - Ollie Watkins 4'
2:0 - Ollie Watkins 22'
2:1 - Mohamed Salah 33'
3:1 - John McGinn 35'
4:1 - Ollie Watkins 39'
5:1 - Ross Barkley 55'
5:2 - Mohamed Salah 60'
6:2 - Jack Grealish 66'
7:2 - Jack Grealish 75'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

Czytaj też:
Zobacz hat-trick Kane'a
Moder za wielkie pieniądze w Premier League?!

Komentarze (10)
avatar
FCB SOCIO
6.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A z Barcelony sie śmiali tylko ,ze Bsyern byl maszyna jak Liverpool 2 sezony temu czy dama Barca kilka lat wstecz.Zreszta Barca miała na ławce trenerskiej jakiegos wypasacza krow który nie wied Czytaj całość
avatar
Szef na worku
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy ja dobrze widzę? 
avatar
zavi
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak drodzy to nie ekstraklapa to liga gdzie słaby dzień może mieć ogromne konsekwencje . 
ln
4.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słabo zagrał Gomes. Ponadto wynik wyglądałby inaczej gdyby nie 3 przypadkowe bramki (3 samobójcze po strzałach, z których co najmniej dwa leciały w trybuny). 
avatar
Anna Szczepaniak
4.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie to są tylko ludzie nie maszyny jak każdy ma swoje słabe dni nikt nie jest genialny druga sprawa kiedy ci wielcy mają odpoczywać tylko kasa ileż można każdy przechodzi kryzys albo będzie Czytaj całość