Spokojne popołudnie dla piłkarzy Chelsea FC - tak można podsumować mecz londyńczyków w derbach z Crystal Palace (4:0), choć worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej połowie. Pierwszego gola dla podopiecznych Franka Lamparda strzelił Ben Chilwell, a drugiego Kurt Zouma. "Orły" popełniły kilka błędów w defensywie, z czego skorzystali "The Blues". Wynik na 3:0 podwyższył Jorginho, który pewnie wykorzystał jedenastkę.
To nie był koniec bramek. Chwilę później - w 82. minucie - sędzia Michael Oliver ponownie wskazał na jedenasty metr, bo sfaulowano Kaia Havertza. Piłkę w ręce tym razem szybko wziął napastnik Tammy Abraham, mimo że wyznaczony przez szkoleniowca został Jorginho. Włoski pomocnik nie dał za wygraną i wdał się w dyskusję. Doszło do małej wymiany zdań, więc zareagować musiał kapitan zespołu Cesar Azpilicueta, który przegonił Abrahama z pola karnego.
Jorginho tylko potwierdził, że jest pewnym wykonawcą "jedenastek" i po raz drugi pokonał Vicente Guaitę. Wszyscy piłkarze Chelsea ruszyli do Włocha z gratulacjami, to samo zrobił Abraham, choć było widać, że cała sytuacja mocno go zdeprymowała i wciąż siedziała mu w głowie. Dobrze jednak, że na chwilę się zreflektował i pogratulował koledze.
Reprezentant Anglii po letnich transferach nie ma już tak pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce jak to miało miejsce przed rokiem. Pewnie dlatego chciał wpisać się na listę strzelców. Kilku innych piłkarzy Chelsea FC też jednak potrzebuje bramek. Równie dobrze rzut karny mógł wykonywać Timo Werner lub Kai Havertz.
Zobacz także: Premier League. Liverpool traci Sadio Mane. Gwiazdor zakażony koronawirusem
Zobacz także: Transfery. Potwierdziły się doniesienia ws. Milika. Tottenham z nowym napastnikiem
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Marcin Animucki: Piłkarze, to najlepiej przebadana grupa społeczna w Polsce