Na początku sierpnia 2020 Kamil Glik zdecydował, że przeniesie się z francuskiego AS Monaco do włoskiego Benevento Calcio. Wielu fachowców dziwiło się, że obrońca reprezentacji Polski zdecydował się na grę w beniaminku Serie A. W rozmowie z dziennikiem "Il Mattino" Polak wytłumaczył, dlaczego podjął taką decyzję.
- Podczas kilku rozmów z prezesem klubu, Oreste Vigorito, zostałem przytłoczony pasją, jaką ten człowiek ma w sobie - powiedział Glik. - Piłka nożna jest dla niego nie tylko biznesem, ale przede wszystkim miłością. On kocha piłkę nożną, kocha ten klub.
Polski obrońca nie ukrywał również, że chciał wrócić do Włoch, że w tym kraju świetnie się czuje. - W lidze włoskiej obrońcy są bardzo doceniani, ich gra jest bardzo ważna dla każdego klubu - przyznał. - Przekonałem się o tym w Torino FC. Poza tym, uwielbiam ten kraj, uwielbiam tutaj żyć.
Glik zdradził, że celem Benevento nie jest tylko walka o pozostanie w Serie A. Klub patrzy o wiele wyżej. - W zeszłym sezonie ten klub zdobył w Serie B aż 86 punktów, wyprzedzając o prawie 20 "oczek" drugą w tabeli ekipę - dodał Glik. - To oznacza, że to bardzo mocna grupa piłkarzy. Kiedyś grając w Torino przeżyłem drogę od II ligi do europejskich pucharów, więc wiem, że niemożliwe nie istnieje.
Polski obrońca pochwalił również trenera Benevento, a w przeszłości fantastycznego napastnika - Filippo Inzaghiego. - Jak usłyszałem jego pomysł na ten zespół, to od razu wiedziałem, że się dogadamy - powiedział. - Inzaghi ma kompetencje, umiejętności, jest zdeterminowany i ma charakter prawdziwego mistrza.
Czytaj także: Serie A. Kamil Glik po debiucie w Benevento. Wywarł wrażenie na trenerze >>
Czytaj także: Serie A. Wielkie plany Benevento. Oto nowy klub Kamila Glika >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak bawią się hiszpańscy piłkarze