Podpisanie nowej umowy przez Arkadiusza Milika byłoby ogromnym zaskoczeniem, bo w ostatnich tygodniach nic nie wskazywało na to, żeby Polak został na dłużej w SSC Napoli.
Notowania Milika - w hierarchii trenera Gennaro Gattuso - w ostatnich dniach mocno podskoczyły. Wszystko wskazuje na to, że Polak znajdzie się w wyjściowym składzie Napoli we wtorkowym meczu z Hellas Werona.
"Il Mattino" szeroko komentuje sytuację Milika. Polak znalazł się nawet na okładce dziennika, który twierdzi, że wszystkie rozwiązania pozostają w grze. Włosi przypominają sytuację Belga Driesa Mertensa, który też miał odejść, a w końcu podpisał umowę.
"Nagły zwrot sytuacji jest możliwy. Milik nadal może zostać w Napoli. Podobnie było w przypadku Mertensa" - podkreślają dziennikarze "IL Mattino", którzy donoszą, że negocjacje między stronami mają zostać wznowione.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
"Jeśli nie uda się porozumieć, to wtedy Milik ponownie trafi na rynek. SSC Napoli chce 40 milionów za swojego napastnika" - czytamy.
Arkadiusz Milik na okładce "Il Mattino":
Włosi przyznają, że liderem w wyścigu po Milika jest Juventus Turyn, choć w grze pozostają także kluby spoza Italii - m.in. z Hiszpanii i Anglii.
Serwis "Tuttosport" informował ostatnio o nowej ofercie ze strony Juventusu. Mistrzowie Italii nie proponują SSC Napoli pieniędzy, a za to aż czterech zawodników w zamian: Federico Bernardeschiego (jego fanem jest trener Gennaro Gattuso), Daniele Ruganiego, Cristiana Romero i Lucę Pellegriniego.
Milik do czerwca 2021 roku ma ważny kontrakt z SSC Napoli. Jeśli nie uda się go zatrzymać na dłużej, to jest ostatni moment, by zarobić duże pieniądze na transferze Polaka.
Zobacz także:
Serie A. Media: ciemne chmury nad Maurizio Sarrim. Przyszłość w Juventusie mocno niepewna
Dawid Janczyk znów przegrał z nałogiem. Prezes MKS Ciechanów: Potrzebuje mobilizacji do naprawy swojego życia