Piast Gliwice podczas przerwy spowodowanej pandemią plasował się na pozycji wicelidera. Teraz rozgrywki PKO Ekstraklasy wracają. Nad czym trzeba było pracować najbardziej podczas przerwy? - Przede wszystkim przerwa była długa. Trzeba było wrócić do zajęć poprawiających i przywracających kondycję. To treningi motoryczne. Mentalnie dopiero zderzymy się z problemami. Każdy próbuje sobie wyobrazić jak to się będzie toczyło, choć mieliśmy próbę tego podczas meczu z Lechią Gdańsk - przypomina Waldemar Fornalik, nawiązując do meczu Pucharu Polski.
- Zawodnicy są w dobrej formie mentalnej, bo to że mogliśmy wrócić do zajęć, funkcjonować i trenować pozwoliło im odzyskać radość z tego, co najbardziej lubią i potrafią najlepiej robić. Nie był to standardowy okres przygotowawczy. Można o nim mówić godzinami, bo nie mogliśmy rozgrywać meczów kontrolnych. To bardzo istotne - dodaje.
Do rozgrywek zespoły wróciły bez choćby jednego spotkania kontrolnego. - Życie pokaże jak to wyjdzie, problem ten miały wszystkie drużyny. Mecze pokażą jakie to komu sprawiło kłopoty. Sparingi pokazują co trzeba zmienić i gdzie są problemy, tych możliwości nie było. Patrząc jednak na mecze pucharowe, drużyny poradziły sobie z tą sytuacją - zastanawia się Fornalik.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Przynajmniej na początku rozgrywek, piłkarze będą grać przy pustych trybunach. Czy w takich okolicznościach trudno o utrzymanie odpowiedniej koncentracji? - Ważne będzie, aby dostosować się jak najszybciej do warunków, koncentracja to jeden z elementów. Po części może to przypominać gry sparingowe, bo nie będzie kibiców, którzy w trudnych momentach mogą pomóc drużynie i dopingiem poniosą do jeszcze lepszej gry - podkreśla były selekcjoner reprezentacji Polski.
Czy tak długa przerwa oznacza, że walka o miejsce w składzie rozpocznie się od nowa? - W pewnym sensie tak, bo każdy zawodnik cały sezon pracuje na to, by dostać się do wyjściowej jedenastki. Dla nas byłoby łatwiejsze, gdyby zawodnicy mogli się wykazać podczas gier kontrolnych. Teraz bazujemy na tym, co widzimy na treningu. Są zawodnicy od których zaczyna się wyjściową jedenastkę, w innych przypadkach są rotacje - zauważa trener.
Na początek gliwiczanie zmierzą się z Wisła Kraków, która była od początku 2020 roku rewelacją rozgrywek. Oba zespoły w tabeli dzieli 11 pozycji. - My patrzymy na Wisłę jak na zespół, który w tym roku punktował najlepiej. Podkreśliłem już w kilku wywiadach, że krakowianie mają wysoki potencjał i klasowych piłkarzy. Skrupulatnie przygotowujemy się do meczu, zdajemy sobie sprawę z potencjału drużyny, ale i z naszych możliwości. Będzie to ciekawy mecz - przewiduje Waldemar Fornalik.
Wiadomo, że przeciwko krakowianom nie zagrają Patryk Sokołowski i Gerard Badia. Jak wygląda kwestia pozostałych piłkarzy? - Wszyscy są zdrowi, palą się do gry. Trwa rywalizacja o to, by znaleźć się w kadrze meczowej. Zawsze istnieje obawa, że będą kontuzje, ale pracowaliśmy by zabezpieczyć zawodników przed urazami. To wkalkulowane w sport i życzę wszystkim, nie tylko swoim zawodnikom, by kontuzje ich omijały - podsumowuje Fornalik.
Czytaj także:
Młodzi na radarze dużych klubów
Crvena Zvezda zainteresowana piłkarzem Pogoni