Tylko osiem dni Real Madryt czekał na odzyskanie fotelu lidera. Po wpadce z Levante (0:1), Los Blancos zrehabilitowali się w wielkim klasyku z Barceloną (2:0). Zwycięstwo z odwiecznym rywalem nie przyszło jednak Królewskim lekko, łatwo i przyjemnie.
Real rozkręcał się niczym silnik diesla. Pierwszy celny strzał padł dopiero po 30 minutach gry, a do przerwy zabrakło bramek. Dopiero w drugiej połowie zaczęło się prawdziwe El Clasico, w którym rządzili Los Blancos. - Początkowo nasz pressing nie był perfekcyjny, ale w drugiej części byliśmy dużo lepsi w tym elemencie - podkreśla Zinedine Zidane, cytowany przez dziennik "Marca".
Francuski szkoleniowiec podkreśla, że Królewscy mają za sobą ciężki tydzień. Wszystko zakończyło się jednak happy-endem i drużyna ciągle walczy o mistrzostwo Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
- To był skomplikowany tydzień, ale wiedzieliśmy, że mamy szansę go dobrze zakończyć. Mieliśmy trudne chwile, bo rywal był świetny. Wiem, że będziemy krytykowani jeszcze w tym sezonie, ale to dla mnie żadna nowość - tłumaczy legendarny piłkarz.
Real Madryt ma wszystko w swoich rękach. Dzięki zwycięstwu powrócił na fotel lidera La Ligi, a terminarz również ma korzystniejszy od Barcelony. Ekipa ze stolicy Hiszpanii czeka na mistrzostwo od 2017 roku.
- Nie wygraliśmy jeszcze ligi i trzeba pracować dalej oraz triumfować w trudnych meczach. Teraz cieszymy się, bo wszyscy pokazaliśmy swoją grę. Jestem dumny z zawodników, bo nie jest łatwo ciągle grać tak dobrze - dodaje Zidane.
Czytaj także:
Sergio Ramos. Czerwony byk z Andaluzji
Vinicius Jr pobił rekord Leo Messiego