Dwie sprawy będą długo zapamiętane po meczu Polska - Słowenia (3:2) na zakończenie eliminacji 2020. Pierwsza to oficjalne pożegnanie Łukasza Piszczka z drużyną narodową. Druga to oczywiście fatalna murawa na PGE Narodowym, na którą wszyscy mocno narzekali.
Eliminacje Euro 2020. Łukasz Piszczek podziękował najbliższym. Wśród nich dwaj przyjaciele z boiska >>
Wiadomo, że po spotkaniu do szatni przyszedł premier Mateusz Morawiecki. Piłkarze wykorzystali to, by mu się wyżalić. Kulisy tego (oraz pożegnania Piszczka) można zobaczyć na oficjalnym kanale "Łączy nas piłka".
- Dziękujemy i mamy jeszcze jedną prośbę, żeby zadbać trochę o murawę - apelował Robert Lewandowski.
- Tak, żeby ta murawa leżała 2-3 tygodnie przed meczem, bo tak to trudno grać. Jak wygrywamy, to jest dobrze, ale jak będziemy przegrywać, to sami będziemy płakać - dodał z kolei prezes Zbigniew Boniek.
Premier wysłuchał próśb i jak wiemy, obiecał, że zajmie się sprawą. Hitem jednak jest wymowne hasło, które nagle rzucił jeden z piłkarzy. "Kraj bogaty, to można" - padło pod adresem Morawieckiego.
Eliminacje Euro 2020. Polacy dali to wyraźnie do zrozumienia. Nie chcą już kadry na PGE Narodowym >>
Premier być może tego nie usłyszał, bo nic nie skomentował. Teraz jednak musi spełnić daną obietnicę i zadbać, by w przyszłości nie było już problemów z murawą.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. "Pastwisko". Tak wyglądała murawa na PGE Narodowym. Piłkarze rozmawiali o niej z premierem