Włoski szkoleniowiec w końcówce meczu SSC Napoli - Atalanta Bergamo (2:2) długo nie mógł pogodzić się z decyzją o niepodyktowaniu rzutu karnego. W końcu wszedł na boisko i powiedział coś w kierunku sędziego, za co ujrzał czerwoną kartkę i został zdyskwalifikowany na jedno spotkanie (więcej TUTAJ).
- Wszedł na boisko kwestionując werdykt sędziego - przekazał przedstawiciel Federazione Italiana.
- Sędzia powiedział mi "pomóż mi to załatwić", a ja odpowiedziałem "nie masz wątpliwości, że to rzut karny?", po czym wyciągnął czerwoną kartkę - wyjaśnił Carlo Ancelotti, cytowany przez "La Gazzetta dello Sport".
Pracodawca Ancelottiego tuż po jego zawieszeniu złożył w trybie pilnym odwołanie do włoskiej federacji. SSC Napoli walczy, by trener został odwieszony i poprowadził zespół w sobotnim spotkaniu Serie A z AS Roma.
Zobacz też: Serie A. Zbigniew Boniek pogratulował Arkadiuszowi Milikowi. "Grande Arek"
"Werdykt prawdopodobnie zapadnie późnym popołudniem. Celem jest, by Ancelotti w sobotę zasiadł na ławce rezerwowych Napoli" - opisuje "La Gazzetta dello Sport".
Mecz Roma - Napoli w sobotę o 15:00.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"