PKO Ekstraklasa. Dariusz Żuraw: Presja w Lechu Poznań jest ekstremalna, o czym świadczą ataki z ostatniego tygodnia

Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
Newspix / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

Z nieba do piekła. Właśnie taką drogę przeszli w ostatnim tygodniu piłkarze Lecha, a wszystko przez porażkę z Legią Warszawa (1:2). - Presja jest tu wręcz ekstremalna - mówi trener Dariusz Żuraw.

"Kolejorz" prowadził w klasyku 1:0, by ostatecznie nie zdobyć nawet punktu, bo stracił bramki po kardynalnych błędach najpierw Karlo Muhara, a potem Mickeya van der Harta.

- Granie dla Lecha nie dla wszystkich jest proste, bo oczekiwania i presja są tu bardzo wysokie. Zawodnicy, którzy przychodzą z innych krajów, dotąd nie zawsze mieli z czymś takim kontakt i przez to nie jest im łatwo się zaadaptować - podkreślił Dariusz Żuraw.

Szkoleniowiec odniósł się też do fali krytyki, jaka spotkała winowajców utraty goli w Warszawie. - Duża była nagonka była na Karlo, który stracił piłkę, ale to był 25. metr na połowie przeciwnika. Później można było tę kontrę jeszcze pięć razy przerwać, więc gdybym miał wytykać błędy, równie dobrze mógłbym je zarzucić też kilku innym piłkarzom. Musimy pracować nad tym, byśmy byli bardziej zdeterminowani po takich stratach.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Lazio - Atalanta: genialny mecz w Rzymie! Nokaut i wielki powrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

->The Championship: zwycięstwa drużyn Kamila Grosickiego i Krystiana Bielika

Przed sezonem ciśnienie w stolicy Wielkopolski nie było tak wysokie jak w latach wcześniejszych, bo kibice Lecha wcale nie oczekiwali od przebudowanego zespołu mistrzostwa Polski. On sam jednak dobrze zaczął, przez chwilę był nawet liderem, a gdy potem wrócił do środka tabeli, na trybunach znów pojawiła się frustracja.

- Wystarczy popatrzeć na ataki z ostatniego tygodnia. Sam grałem w piłkę i też byłem krytykowany za błędy, ale tu to zjawisko jest ekstremalne. Nie zamierzam się tłumaczyć, bo wiem, że jako drużyna musimy sobie z tym radzić. Kibice wiedzieli, że przechodzimy przebudowę, mistrzostwa nie wymagali, jednak dobrze widzimy, że jeden mecz z Legią może zburzyć wszystko. W Poznaniu po zwycięstwie jesteś mistrzem, a po porażce najgorszy - dodał Żuraw.

Kolejna szansa na odbudowanie części utraconego zaufania już w piątek. O godz. 20.30 na Stadionie Miejskim Lech podejmie KGHM Zagłębie Lubin.

->Liga Mistrzów: Ajax Amsterdam - Chelsea. Ekipa Franka Lamparda w gazie, szóste zwycięstwo z rzędu

Komentarze (1)
avatar
smeagol
25.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przebudowa, rewolucja..? Jakby tego nie nazywać trwa w Lechu od 2015, końca ani efektów nie widac.