Totolotek Puchar Polski. Ruch Chorzów - Stomil Olsztyn. Sześć goli w Chorzowie i awans Stomilu po karnych

Newspix / Norbert Barczyk  / Na zdjęciu: Mateusz Bartolewski
Newspix / Norbert Barczyk / Na zdjęciu: Mateusz Bartolewski

Dopiero rzuty karne wyłoniły zwycięzcę meczu 1/32 finału Pucharu Polski, gdzie Ruch Chorzów rywalizował ze Stomilem Olsztyn. Po dogrywce był remis 3:3. "Jedenastki" skuteczniej strzelali goście.

Po ogromnej zapaści sportowej i organizacyjnej Ruch powoli się odbudowuje. Przynajmniej na razie w pierwszej kwestii. Mecz ze Stomilem, grającym o dwie klasy wyżej od chorzowian, miał dać odpowiedź na pytanie, gdzie jest teraz zespół z Cichej.

W Chorzowie wciąż trwa bojkot kibiców, chociaż we wtorek pojawiło się małe światełko w tunelu, więc po raz kolejny spotkanie przy Cichej oglądało niewielu fanów.

Od początku zaatakował Stomil. Ruch przyczajony, jakby przestraszony, czekał na to, co zrobi rywal. To jednak gospodarze jako pierwsi zagrozili wyżej notowanemu rywalowi. Po kontrze z pola karnego ponad bramką huknął Mariusz Idzik.

Kiedy wydawało się, że mecz się wyrównał, gola zdobyli olsztynianie. Kontra gości, zagranie na lewo, odegranie w pole karne, gdzie do piłki doszedł Artur Siemaszko. Strzał po rękach Kamila Lecha wtoczył się do bramki.

Prowadząc Stomil cofnął się, dając wykazać się chorzowianom. Jednak początkowo to goście stwarzali sobie kolejne szanse. Po dwóch kwadransach tuż obok słupka z ok. 17 metrów uderzył Eric Molloy. W rewanżu z dystansu minimalnie niecelnie huknął Michał Mokrzycki. Siedem minut później powinno być 0:2. Oktawian Skrzecz uciekł Konradowi Kasolikowi, jednak w sytuacji sam na sam górą był Lech.

ZOBACZ WIDEO: Piłkarskie podsumowanie tygodnia. "Polski kibic jest najbardziej oszukiwany w całej Europie"

Czytaj także: III liga: kolejna wygrana Ruchu Chorzów. Niebiescy coraz wyżej w tabeli

Sześć minut później Ruch wyrównał. Z rzutu wolnego z boku pola karnego uderzył Tomasz Podgórski, Michał Leszczyński odbił piłkę. Przejęli ją chorzowianie. Dogranie z prawej strony, pozostawiony bez opieki Konrad Kasolik głową zdobył wyrównującego gola.

Po wyrównującym trafieniu wciąż więcej do powiedzenia miał Ruch. Stomil nie potrafił poważniej zagrozić Niebieskim. W 60. minucie Daniel Paszek wkręcił w ziemię obrońcę i uderzył z trudnej pozycji. Michał Leszczyński zdołał trącić piłkę i ta spadła niedaleko bramki. Dziewięć minut później sam na sam z bramkarzem znalazł się Idzik, świetną interwencją popisał się Leszczyński.

Kiedy wydawało się, że Ruch zada decydujący cios, gola zdobył Stomil. Bramka padła w kontrowersyjnych okolicznościach. Przeciętnie sędziujący zawody Robert Marciniak dopatrzył się faulu w polu karnym i wskazał na "wapno". Szymon Sobczak mocnym strzałem pokonał Lecha.

Wydawało się, że Ruch nie będzie się w stanie podnieść. Tymczasem trzy minuty później ponownie był remis. W polu karnym przewrócony został Marcin Kowalski. Idzik pewnie wykorzystał "jedenastkę".

W dogrywce pierwszą okazję stworzyli sobie goście. Po dograniu z rogu głową uderzył Jakub Mosakowski, Lech intuicyjnie odbił strzał. Kilkadziesiąt sekund później Ruch wyszedł na prowadzenie. Kapitalną akcję przeprowadził Daniel Paszek, który minął kilku rywali i mocnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza gości.

Po stracie bramki Stomil Ruchowi zagroził dopiero chwilę przed końcem pierwszej części dogrywki. Mateusz Gancarczyk w dobrej sytuacji uderzył ponad poprzeczką. W drugiej części dodatkowego czasu Niebiescy nie pozwalali rywalom na wiele. Chorzowianie kontrolowali spotkanie. Sześć minut przed końcem dogrywki kontuzji nogi doznał Kamil Lech. Na szczęście dla chorzowian Ruch miał jeszcze jedną zmianę w zapasie. Do bramki wszedł Dawid Smug.

Rezerwowy chwilę później musiał wyciągać piłkę z bramki. Stomil zaatakował niemal całym zespołem. Dośrodkowanie z lewej strony spadło pod nogi Jakuba Mosakowskiego, a ten mocnym strzałem pokonał Smuga. Chwilę później Ruch powinien ponownie prowadzić. Idzik z ostrego kąta trafił w słupek.

Więcej goli w dogrywce nie padły i sędzia po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat zarządził w meczu pierwszej drużyny Ruchu przy Cichej rzuty karne. W nich piłkarze  gospodarzy pomylili się dwukrotnie, a gości raz. W efekcie dalej gra Stomil.

Ruch Chorzów - Stomil Olsztyn 3:3 (2:2, 0:1) k. 3:4
0:1 - Artur Siemaszko 19'
1:1 - Konrad Kasolik 51'
1:2 - Szymon Sobczak (k.) 82'
2:2 - Mariusz Idzik (k.) 85'
3:2 - Daniel Paszek 94'
3:3 - Jakub Mosakowski 119'

Rzuty karne:
1:0 - Foszmańczyk
1:1 - Sobczak
1:1 - Podgórski (obrona)
1:2 - M. Gancarczyk
1:2 - Idzik (obrona)
1:2 - Biedrzycki (ponad bramką)
2:2 - Mokrzycki
2:3 - Mosakowski
3:3 - Paszek
3:4 - W. Gancarczyk

Składy:

Ruch Chorzów: Kamil Lech (117' Dawid Smug) - Mateusz Lechowicz, Konrad Kasolik, Bartłomiej Kulejewski,Mateusz Bartolewski (91' Jakub Nowak) - Michał Mokrzycki - Marcin Kowalski (106' Mateusz Duchowski), Tomasz Podgórski, Tomasz Foszmańczyk, Mateusz Winciersz (46' Daniel Paszek) - Mariusz Idzik.

Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Eric Molloy, Ołeksandr Tarasenko, Wojciech Dziemidowicz, Jakub Mosakowski - Mateusz Cetnarski (66' Wiktor Biedrzycki), Maciej Pałaszewski - Waldemar Gancarczyk, Oktawian Skrzecz (101' Dawid Rudnik), Bartłomiej Niedziela (65' Mateusz Gancarczyk) - Artur Siemaszko (46' Szymon Sobczak).

Żółte kartki: Winciersz, Kowalski, Kasolik, Paszek, Bartolewski, Podgórski , Duchowski (Ruch) oraz Gancarczyk, Pałaszewski, Molloy (Stomil).

Sędzia: Robert Marciniak (Płock).

Widzów: 250.

Awans: Stomil Olsztyn.

Czytaj także: Totolotek Puchar Polski: Widzew Łódź - Śląsk Wrocław. Szymon Jadczak ostrzega przed "zadymą" na stadionie

Komentarze (1)
avatar
Szczęść Boże
25.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Horror z happy endem, brawa dla Stomilu za skuteczną walkę do dosłownie ostatniej minuty.