Wydawało się, że pozyskanie Oleha Horina będzie ostatnim ruchem Jagiellonii Białystok w trakcie letniego okienka transferowego. A jednak nic nie jest przesądzone. Jej nowym zawodnikiem ma bowiem szansę zostać młody Nigerczyk Abdoul Kairou Amoustapha.
Jak udało nam się ustalić, 18-letni napastnik (może też grać jako skrzydłowy - przyp. red.) od kilkunastu dni trenuje w rezerwach podlaskiego klubu. Występował też w ich sparingach i zebrał w nich dobre recenzje. Kilkukrotnie obserwował go sztab szkoleniowy pierwszej drużyny, który również wydał pozytywną opinię na jego temat.
Warto zaznaczyć, że w Białymstoku nie chcą wypowiadać się na temat tego zawodnika. Niemniej potwierdzają, że ktoś z Afryki przebywa na testach i istnieje możliwość jego pozyskania na stałe. Przy tym jednak dodano, że na razie żadne decyzje nie zostały podjęte.
ZOBACZ WIDEO: Błąd Grabary w debiucie! Derby lepsze od Huddersfield! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Amoustapha dotychczas grał w rodzimym ASN Nigelec. Niestety, trudno znaleźć jakiekolwiek wiarygodne informacje dotyczące jego statystyk w tym klubie. Wiemy natomiast, że jest młodzieżowym reprezentantem Nigru i wystąpił m. in. w mistrzostwach świata U-17 w 2017 roku.
Czytaj także: Anglicy mistrzem świata do lat 17
To właśnie na juniorskim mundialu w Indiach po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno. FIFA uznała bowiem, że oficjalne daty urodzenia jego oraz 4 innych nigerskich graczy są podejrzane (wszyscy przyszli na świat 1 stycznia - przyp. red.) i wszczęła śledztwo ws. ewentualnego sfałszowania dokumentów. Dowodów na to jednak nie znaleziono.
Co ciekawe, Amoustapha może zostać piątym piłkarzem z Afryki w dziejach Jagiellonii. Wcześniej grali w niej El Mehdi Sidqy (Maroko), Franck Essomba (Kamerun), Ndabenkulu Ncube (Zimbabwe) oraz Ugochukwu Ukah (Nigeria).
Przypomnijmy też, że dotychczasowej historii PKO Ekstraklasy wystąpiło 5 piłkarzy z Nigru. Wszyscy trafili do niej w połowie lat dziewięćdziesiątych, a 2 z nich prezentowało się na tyle dobrze, by wkrótce przenieść do Hiszpanii: Zakari Lambo wylądował w Realu Mallorca, a Moussa Yahaya w Albacete Balompie. Ten drugi na początku XXI wieku wrócił i występował jeszcze m. in. w Legii Warszawa czy GKS-ie Katowice.