W poniedziałkowym meczu padły trzy bramki. Najpierw w 37. minucie Łukasza Skorupskiego pokonał Suso, a w drugiej połowie, w 67. minucie prowadzenie na 2:0 podwyższył Borini. Pięć minut później kontaktowego gola strzelił Destro, ale do końca meczu na tablicy wyników nic już się nie zmieniło, choć od 79. minuty AC Milan radzić sobie musiał w dziesiątkę.
"AC Milan w grze o Ligę Mistrzów. Ale co to był za wysiłek..." - czytamy w "La Gazzetta dello Sport". Dziennikarzy określili, że był to mecz pełen kontrowersji, zarówno na boisku, jak i poza nim. Mowa oczywiście o tym, jak Bakayoko odmówił Gattuso wejścia na boisko.
Czytaj też:
-> Serie A: nerwy w meczu AC Milan. W roli głównej arbiter
-> Serie A: kolega Piątka odmówił trenerowi wejścia na boisko! Afera podczas meczu AC Milan - Bologna FC
Pod to samo zdarzenie swoją relację zatytułował serwis goal.com: "Gattuso starł się z Bakayoko, podczas gdy Rossoneri zwyciężyli". "AC Milan cierpiał, ale zwyciężył" - czytamy w calciomerato.com, nawiązano tu do sytuacji w tabeli klubu. Zostały podtrzymane nadzieje na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Dzięki tej wygranej Rossoneri zajmują piąte miejsce i tracą tylko trzy punkty do czwartej Atalanty.
ZOBACZ WIDEO Drągowski jest w świetnej formie. "Trochę o nim zapomnieliśmy, a to wciąż młody bramkarz"
"Nadzieja pozostaje, ale po raz kolejny Milan nie jest przekonujący (...). Cierpienie i radość po meczu w dziesięciu piłkarzach, którzy byli zmiażdżeni w kilku elementach, ale obronili się. Piątek pomaga i gniewa się na kolegów za jakąś nieostrożność, a Donnarumma wciąż myśli o udaremnieniu kolejnego strzału Edera. Dopiero potrójny gwizd Di Bello kładzie kres cierpieniom na San Siro" - podsumował tuttumercatoweb.com.
"Włączenie się Suso do walki, super Donnarumma" - zatytułował pomeczowy raport serwis pianetamilan.it. Przypomniano, że na trybunach na początku meczu pojawił się na Curve Sud transparent "Ci, którzy się boją, pozostają w szatni".
Milan wciąż musi walczyć, ale nawet jeśli wygra już do końca wszystkie mecze, to musi liczyć na rywali. W przeciwnym wypadku o Lidze Mistrzów będzie musiał zapomnieć.