Puchar Króla: niespodzianka w ćwierćfinale. Sevilla pokonała FC Barcelona

Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: piłkarze Sevilla FC
Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: piłkarze Sevilla FC

Do trzech razy sztuka. W tym sezonie Sevilla już dwa razy przegrała z FC Barcelona. W pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Króla Andaluzyjczycy się zemścili i wygrali 2:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Ernesto Valverde mocno zaryzykował. W składzie na pierwszy mecz 1/4 finału przeciwko Sevilli nie wystawił swoich najmocniejszych kart. Zamiast tego, na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zagrali piłkarze rezerwowi, którzy mają coś do udowodnienia. Albo debiutanci, jak było to w przypadku Kevina-Prince'a Boatenga. Zawodnik dopiero co dołączył do mistrza Hiszpanii z włoskiego Sasuolo.

Żaden z nich nie wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Boateng w swoim pierwszym występie nie zdobył bramki, a Malcom kolejny raz udowodnił, że jego słaba pozycja w klubie nie bierze się z przypadku.

Andaluzyjczycy dopiero w drugiej połowie to wykorzystali. Przed przerwą obie ekipy grały równo źle. W ciągu pierwszych 45. minut padł tylko jeden celny strzał, autorstwa gospodarzy. Mistrza Hiszpanii, który broni też Pucharu Króla, nie było stać na ani jedno celne uderzenie na bramkę Juana Soriano.

ZOBACZ WIDEO Magiczny gol Milika! Co za bomba! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W szatni Pablo Machin dał swoim piłkarzom sygnał do ataku, by przełamali złą passę. Sevilla nie pokonała Barcelony od października 2015 roku. Sam Machin zdążył polec z Blaugraną w tym sezonie już dwukrotnie. Teraz dopiero poczuł smak zwycięstwa.

A Sevillę przybliżył do tego Pablo Sarabia. Pomocnik zamykał akcję po dośrodkowaniu z lewej strony od Quincy Promesa. 26-letni Hiszpan zaskoczył Jaspera Cillessena mocnym strzałem z woleja z bliskiej odległości. Trenerowi Blaugrany zrobiło się gorąco i zaraz posłał do boju Luisa Suareza i Philippe'a Coutinho a potem Jordiego Albę. Żaden z nich nie pomógł.

Andaluzyjczycy zdążyli podwyższyć na 2:0 i zwiększyć swoje nadzieje na awans do półfinału. W 76. minucie trafił Wissam Ben Yedder. Francuz, podobnie jak Sarabia wykorzystał podanie z lewej flanki. Jemu podawał Ever Banega.

Sevilla FC - FC Barcelona 2:0 (0:0)
1:0 - Pablo Sarabia 58'
2:0 - Wissam Ben Yedder 76'

Sevilla: Juan Soriano - Gabriel Mercado, Simon Kjaer, Sergi Gomez - Jesus Navas (71' Andre Silva), Pablo Sarabia (67' Franco Vazquez), Ibrahim Amadou, Ever Banega, Sergio Escudero (88' Guilherme Arana) - Quincy Promes, Wissam Ben Yedder.

Barcelona: Jasper Cillessen - Sergi Roberto, Gerard Pique, Clement Lenglet, Nelson Semedo (80' Jordi Alba) - Arturo Vidal, Ivan Rakitić, Arthur Melo - Malcom (63' Philippe Coutinho), Kevin-Prince Boateng (63' Luis Suarez), Carles Alena.

Żółte kartki: Gomez (Sevilla) oraz Alba (Barcelona).

Sędziował: Carlos Del Cerro Grande.

Komentarze (3)
avatar
Jaola Tymon
24.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak najlepiej tłumaczyć słabą grę - "odpuszczanie". Trzeba jasno powiedzieć, że grają beznadziejnie, a nie próbować tłumaczyć tę ich "grę" 
avatar
UniatoMy
24.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ewidentnie Barca odpuszcza Puchar Króla widać to juz w którymś meczu rotacje składem na te rozrgywki to jeden z przykładów. Jeśli na Seville wychodzi sie takim składem
PS. Moze i dobrze siły
Czytaj całość